freud powiedzial kiedys ze nie ma ludzi calkowicie normalnych.
ale ja nie uzywam alkoholu ani nie pale marihuany wiec chyba
nawet nie moge byc synesteta.
jak mi sie odmieni to dam znac. ew napisza od mojego lekarza.....
Ja mam tą całą synestezję, tylko teraz dowiedziałam się jak
to naukowo się nazywa...... Z
jednej strony to nawet fajne, bo ubarwia nasze doznania zmysłowe
[bez podtekstów], a z drugiej uciążliwe...... Np. jak zobaczę
lód, to zaraz zęby mnie zaczynają boleć albo jak poczuję
zapach czegoś to zaraz poczuje tego smak....... czasami bywają obleśne smaki,
zarówno jak i zapachy......
Uważam to raczej za uciążliwe, bo przez to czasem paranoji
dostaję...... Pomyślę o mięsie albo w wyobraźni zobaczę
zarzynane zwierzę. Odrazu niedobrze mi się robi, ponieważ
czuje smak, zapach, mam przed sobą tego widok, słyszę
dźwięki, czasem czuję na ciele. Zależy jak w danej chwili
jest to mocne i jakie zmysły w danej chwili są uaktywnione.
proszku, dziéki Tobie poznalam nowy termin naukowy
Ale przechodzác do tematu - nie, nie jestem taká osobá. Znam
za to pewná, która faktycznie ma to w sobie zakorzenione - mam
na mysli mojá mamé. Jest strasznie wrazliwa na zapachy które
wywolujá u niej od razu zle skojarzenia i na odwrót - na widoki
któe przywolujá brzydkie zapachy lub odruchy organizmu. I nie
wiem, czy to tez podchodzi pod owá "przypadlosc" ale ma tak, ze
jak widzi kogos w tv kto sié topi to i ona "idzie na dno", ma
automatycznie odruchy topiácej sié osoby, nabiera powietrza,
krztusi sié.... itp...
Ja dla przykładu powiem, że moja znajoma która jest dyrygentem
widzi barwy akordów Ale są
osoby, które każdy dźwięk widzą w różnej barwie, te barwy
nakładają się na siebie tworząc kolorowy świat ... wydaje mi
się, że musi to być uciążliwe, żyć z takim zaburzeniem np.
idąc w godzinie szczytu miastem, w którym wydobywa się tyle
różnych dźwięków.
Nie jestem kimś takim, ale jak tak dłużej pomyślę(co mi się
żadko zdarza) to mogę
stwierdzić, że moja koleżanka jest taką osobą. Wg. mnie to
może i jakieś ubarwienie życia, ale chyba bardziej
utrudnienie...
mam coś takiego ale dopiero teraz poznałam fachowy termin
mysle że nie jest to uciążliwe,jedynie w poszczególnych
sytuacjach.ogólnie życie jest przez to ciekawsze a czasem nawet
łatwiejsze
sama nie jestem i nie znam nikogo takiego.
cóż czytałam kiedyś wywiad z osobami - synestetami [nie wiem
jak się odmienia ]. i jeden z
nich powiedział, że gdyby miał okazje pozbyć się tego to nie
zrobił by tego. bo według niego to sprawia, ze jego życie jest
barwniejsze i wspanialsze od życia innych. ale po tym co
opisała sakurcia raczej nie jest to taka fajna sprawa. xd
Ja nie wiem czy to się do tego zalicza, ale miałam kiedyś
mydło, które moim zdaniem pachniało tak jak smakuje mamba o
smaku malinowym Wiem,że to
głupio brzmi
O "barwnym słyszeniu" dopiero się dowiedziałam... ciekawa
rzecz
Odpowiadasz użytkownikowi czarnaowca
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): sakurcia, 23 stycznia 2010, 09:26
Mam, jednak po przez dżwięki nie widzę kolorów, co najwyżej
jak pomyślę o jakieś konkretnej piosence, to mam zaraz
skojarzony kolor, dni tygodnia też u mnie mają są "tęczowe"