Tak jestem i to bardzo i chyba do wszystkich ale sporo znajomych już się do tego
przyzwyczaiła. Często dogryzam innym, ale taki już jestem ..
trza się do tego przyzwyczaić
Jak to mówią niektórzy, sarkazm to najniższa forma dowcipu
ale najwyższa inteligencji. Lubię rzucać ironicznymi i
sarkastycznymi tekstami, a znajomi już się przyzwyczaili, a
nawet podłapują te teksty
sarkazm to raczej pusta zlosliwosc. po co mialbym dokuczac komus
kogo lubie ?
a jesli nie lubie to znam mnostwo form wysmiania (wykpienia)
innych. tylko ze moj rozmowca czesto nie zakuma od razu. wiec ja
mam ubaw a on nie wie z czego ja sie smieje. jak debil to niech
nie zaczyna. ja pierwszy nie zaczne.
jestem jak jaaasna cholera
najśmieszniejsze, że dobrze mi z tym
wiem jednak kiedy i do kogo, jakoś szczególnie nie staram się
używać go bezzasadnie lub wobec osób na których mi zależy
tak jak w przypadku ironii - zdarza mi się.
czy uważam to za objaw inteligencji ? trudno powiedzieć. to
wszystko zależy co kto rozumie pod pojęciem sarkazm.
w sumie jedną z bardziej śmieszących mnie rzeczy są osobnicy
którzy twierdzą, że wyostrzył im się język poprzez
telewizję - mistrzowie, pożal się boże, sarkazmu i ironii
wychowani na doktorze house`ie.
Niektórzy są tak sarkastyczni, że nawet tosta z dżemem
nazywają sarkazmem. Śmieszą mnie osobnicy, którzy swoją
głupotę i wpadki słowne maskują tekstem: "Nie wiesz, co to
sarkazm?!". Nazywajmy rzeczy po imieniu: niektórzy są zwykłymi
chamami, uważającymi się ironicznych prześmiewców. Tyle w
temacie.