nie cierpię, jak ktoś pierwszy zacznie rozmowę (np. na gg), a
za chwile pyta "to o czym pogadamy?"
ogólnie nie znoszę tego pytania.
lub takich w stylu:
"jak było w szkole?"
"gdzie idziesz, z kim, co będziesz robić, o której
wrócisz?"
porażka...
"Co tam jeszcze powiesz?"
"Dlaczego się nie odzywasz?"
"Masz pracę domową?"
"Wejdziesz na gg?"
"Masz chłopaka?"
"Z kim tam gadasz/piszesz?"
i wszelkich pytań koleżanki z ławki na temat jej wyglądu, bo
chociaż jest ładna to ma straszne kompleksy... np. "Kasiuuuu
też uważasz, że mam takie dziwne oczy?" i tak co 10s a mnie
krew zalewa
albo "Dlaczego oni wszyscy są tacy sami?!"
Hej, co porabiasz
Wnerwia mnie to...
Albo: Co tam jeszcze ciekawego u Cb... rozumiem, jak się takie
pytanie zada raz na tydzień, ale nie co pół godziny...
mnie wkur... wkurzają pytania które są strasznie osobiste,
albo po prostu dotyczą rzeczy o które się NIGDY nie powinno
pytać, np. moja koleżankę z domu dziecka zapytano kiedyś "to
co? rodzice cię nie chcieli?" albo koleżanki się czepiają na
okrągło, bo kiedyś przejęzyczyła się przy pytaniu 5*5,
przejęzyczyła sie i powiedziała 35, a chciała powiedzieć 25
i teraz chodzą za nią krok w krok przed każdą matmą i
pytają 4*9? 6*2? to pytanie mnie najbardziej wkurza...