Mam taki problem. Otóż kiedyś często w nocy budził mnie ból lewej ręki. Tzn czułam tylko mrowienie jednak przy każdym poruszeniu ręką ból stawał się nie do wytrzymania (bolało od palców po łokieć). Przechodziło po ok. 30-40 sekundach. Później na jakiś czas to minęło ale ostatnio ból powrócił. Niedawno wyczytałam na różnych forach, że może to być spowodowane spaniem na tej ręce ale to już wykluczyłam (najczęściej zasypiam na prawej stronie i też w takiej pozycji się budzę więc ręka nie jest "ściśnięta"). Wiem, że powinnam wybrać się do lekarza i pewnie niedługo to zrobię :) ale najpierw chciałabym się dowiedzieć czy może ktoś z Was miał podobny problem i wie czym mogłoby być to spowodowane. Dzięki za odpowiedzi:)
też tak czasami mam. jest to najprawdopodobniej spowodowane
małym dopływem krwi. coś musisz robić z tą ręką jest przyciśnięta czymś i krew
wolniej krąży powodując takie uczucie. ale skoro mówisz, że
nie śpisz na tej ręce to nie wiem czym może to być
spowodowane w Twoim przypadku. często też tak jest kiedy np
ręka Ci ścierpnie. kiedy jest przez dłuższy czas w tej samej
pozycji i po tym robisz nagły ruch.
a masz problemy z krążeniem ? to na pewno od za małego
przepływu krwi w tej ręce. albo tak jak wyżej pisałem, jak
ręka jest w jednej pozycji przez dłuższy czas i nagle zrobisz
nią gwałtowny ruch, wtedy pojawia się to uczucie.
Rozwiązanie jest proste amputacja ręki i już nie będzie
przeszkadzać podczas snu
HAHAHA A tak poważniej to prawdopodobnie spisz na niej i głowa
blokuje dojście krwi. Ew może to też być jakiś zegarek,
żemyczek czy coś w tym stylu co uciska za bardzo. Spać trzeba
w stroju Ewy