faktycznie, takie osoby sié zdarzajá... no moze nie zawsze ktos
robi to az tak perfidnie jak opisal to Kicu, ale zdarza sié e
ktos pytajac np. gdzie masz cukier ? wogóle nie czeka na
odpowiedz tylko jedzie od szafki do szafki; albo teksty w stylu
dobra dobra, siedx sobie a ja sobie sama wezmé MASAKRA
A do tego typu podobnych zachowan dodalabym jeszcze ludzi ktorzy
podczas rozmowy wogole nie sluchaj a co sie do nich mowi tylko
rozgladaja sie po mieszkaniu rzucajac co chwilke zdawkowe NO NO,
AHA po czym i tak czaisz ze nie maja pojecia o czym sie mowi jak
w polowie monologu pada Ooooo, nowe XXXXX sobie kupilas no
AAAAFEEEE
Według mnie jest to brak szacunku do osoby u której się jest.
Oczywiście jeśli jest to jakiś dobry przyjaciel któremu ufasz
to jest inna bajka, ale ogólnie znajomy zaprasza Cie do siebie
to okaż mu szacunek i nie wnikaj w jego sprawy osobiste. Jak cie
poprosi podaj to i to z tąd to jest OK ale tak o chodzić po
domu i grzebać to brak SZACUNKU!
A no wyobraź sobie, że są.
Właśnie to pytanie dodawałem przy moim znajomym, który
właśnie grzebał mi po szufladach w biurku. Troche sie speszył
. i dobrze mu tak.
No siedzimy sobie przy kompie i oglądamy coś tam a ten nie
dość że nie słucha ani mnie ani filmu to grzebie mi po
szafkach.
To mnie doprowadza do białej gorączki! Ściska mi dół i
górę., ja sie zapowietrzam i nie moge nic powiedzieć... Ja go
kiedyś chyba udusze albo przebije widelcem...
A i wyobraźcie sobie że jest ja zasuwam tą szuflade a ten
bezczelnie odsuwa sobie następną. no to ja też zasuwam, ale
ten sie za 3 bierze . No sory
ale to chyba coś nie teges z nim.
Odpowiadasz użytkownikowi XXXX
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): niuniaSko, 22 września 2009, 18:53
0
no to nie mozesz mu zwrocic uwagi zauwazyl ze nie reagujesz to sobie pozwala. niedlugo przyjdzie
rano do ciebie i zrobi vsobie snaidanie..:/
A mi to jakoś nie przeszkadza, to znaczy musi to być jakaś
bliska mi osoba, wtedy mnie to nie denerwuje. Ale jak jakiś
ktoś jest u mnie pierwszy raz i zagląda dosłownie wszędzie,
nawet do szuflady z bielizną, to wkurza mnie to, bardzo mocno.
moja Mama miała znajoma panią basie-z chęcią podałabym
nazwisko żeby było jej wstyd jakby ktoś z jej bliższych
wpadł na ta stronkę,ale dam sobie spokój-no wiec miała tą
znajoma i ona zawsze jak przychodziła do nas wynosiła nam pół
lodówki pół szafy ciuchów i jeszcze kasę chciała
pożyczać! Była na tyle perfidna ze pakowała sobie ciasto na
wynos kiedy dostała je do kawy do kieszeni brała garść
cukierków jeżeli jakieś na stole były nawet OGÓRKA CZY
POMIDORA JADłA W BIEGU NIE OBIERAJĄC GO
jak do mnie przychodzi taka koleżanka i siadamy przy kompie to
zawsze obok niej jest szuflada i ona ją otwiera i grzebie, ale
mi to nie przeszkadza... i tak tam mam balagan...