J.w Czy potraficie zignorować kogoś, gdy mówi coś głupiego o was lub waszych znajomych / rodzinie itp. ? Czy wręcz przeciwnie, zaczynacie także na niego najeżdżać ? Sądzicie, że takie obrażanie siebie nawzajem coś daje ?
Mam nadzieję, że pytanie się nie powtarza ;)
Dziękuję, wiadomo z jakiego powodu postanowiłam zadać to
pytanie.
Przyznaję, że normalnie to nie ignoruję tego typu zachowań,
ale tu Pytajni staram się to robić, bo moim zdaniem takie
dialogi na zasadzie:
- Jesteś głupi
- Ku rwa spierd alaj stąd !
nie mają najmniejszego sensu, to tylko niepotrzebna złość i
zniżanie się do poziomu osoby, która zaczyna taką
bezsensowną gadkę. A w momencie, gdy przestaniemy zwracać
uwagę na tego typu idiotyczne prowokacje, pozbędziemy się tych
osób, nie bd się wq i atmosfera bd dużo fajniejsza Jak to już raz powiedziałam
złość urodzie szkodzi
Proszek bardzo trafna uwaga. W zupełności się z Tb zgadzam.
Gosiaczku Tw opinię to na pamięć zapamiętałam, szkoda tylko,
że inni właśnie ją ignorowali..
najeżdżam mocniej niż ten ktoś, a jak dalej ma cos do
powiedzenia to trzymam się swojego zdania. jak to o mnie bliscy
mówią nie dam sobie w kaszę dmuchać ten typ tak ma
Każdy pisze, że potrafi kogoś zignorować ale jak jakiś DEBIL
zaśmieca pytajnie idiotycznymi pytaniami (wszyscy wiemy o co
chodzi) to jakoś to ignorowanie ciężko zauważyć.
Jak gada jakieś kompletne durnoty i wymyśla farmazony to go
olewam, jak lekko przegina to go "inteligentnie" zagnę, ew.
jeśli to tępak i tego nie zrozumie to poleci wiązanka, a jak
przegnie na maxa to plomba i spokój (ale to rzadko )
No chyba, że mi nerwy puszczą, to fakt wtedy się już nie
powstrzymam jak jest blisko, to
kostki się trochę zabarwią, a jak daleko to nie powiem, poleca
bluzgi... ale wiadomo jak to jest, jak nerwy puszczają
Proszek ma racje
Na początku umiem zignorować, ale gdy ktoś chce dalej
powkurzać to mówię co trzeba, a jak dalej nie skutkuje to
mogę uderzyć ze złości albo nastraszyć ruchami, że uderzam
Najpierw zawsze odpowiem, ale jeśli ktoś mi zwróci uwagę, że
taka gadka-szmatka jest bez sensu albo ja sama dojdę do takich
wniosków to owszem, potrafię
pewnie, że potrafię tylko
zależy też w jakim stopniu przegina i gada durnoty, ale nie
wyznaje takiej metody: "jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie:, bo z
idiotami czasem lepiej nie wdawać się w żadną wymianę zdań,
a jak ktoś jest mądrzejszy to nawet zaczai to ignorowanie, wie
że nie ma sensu gadać i nie roni to na mnie wrażenia.
oj nie dam rady zignorować...
będę tak najeżdżać wtedy na tą osobą aż wku.rwię się
jak chol.era i nie będę ręczyć za siebie.
Wiem, że to jest bez sensu i powinnam zignorować ale nie
potrafię. Jeżeli ktoś nie szanuje mnie, mojej rodziny,
znajomych etc to coś mi się robi i nie potrafię nic z tym nie
zrobić...
potrafie kogos zignorowac, ale to tez zalezy oczywiscie od tego
co ktos bedzie mowil o osobach mi bliskich i od mojego humoru
no, ale wazne, ze ja wiem jak jest i moi bliscy
reszta sie ine liczy
Ludzie którzy mnie choć trochę znają, nie najeżdżają na
moją rodzinę bądź znajomych, bo wiedzą, że ich zdanie na
taki temat i tak mam w dup.ie, więc odpuszczają. Jeśli ktoś
mnie obraża to mu odpowiadam tak, że się "zamyka". Plotki mnie
niezbyt obchodzą.
Ignoruję, choćby dlatego, że taki krzykacz papla bzdury nie
mające nic wspólnego z rzeczywistością. To samo w internecie
- ktoś pisze pod moim adresem wiązankę, którą pewnie uważa
za bardzo ciętą ripostę, a okazuje się że jego 'genialne'
spostrzeżenia i docinki nijak się mają do mojej osoby. Totalne
pudło. Więc po co mam się przejmować pajacami, którzy nawet
mnie nie znają? Jeśli już muszę zareagować, to co najwyżej
daję znać takiemu cepowi, że jego gadanina jest zwyczajnie
chybiona. Nic więcej nie trzeba.
Odpowiadasz użytkownikowi Blue
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.