Chodzę do szóstej klasy i mój problem polega na tym, że jestem niski. Przy wieku 13 lat mam tylko 144 cm wzrostu. Z tego powodu każdy się ze mnie śmieje. Przez nikogo nie jestem traktowany poważnie, szczególnie przez rodziców. Moje zdanie zawsze liczy się najmniej. To nie jest tak, że nie mam kolegów, mam mnóstwo i nie zwracają oni uwagę na mój wzrost, ale i tak widać, że jestem "mniej ważnym" kolegą. Dziewczyny nie biorą mnie na poważnie tylko jakbym był małym dzieckiem. Najbardziej jest mi przykro, gdy idę do jakiejś grupy nieznajomych ludzi, oni myślą, że jestem z 3-4 klasy, a gdy dowiedzą się ile mam lat to albo nie wierzą, albo mówią
- Ta, nie gadaj! Serio jesteś z szóstej klasy?! O Lol! - I zaczyna się śmiać.
Moja mama jest niska, ale mój tata wysoki, jestem chłopakiem. Czy możecie coś poradzić, żebym się lepiej poczuł, bo mam dosyć mojego niskiego wzrostu. I nie piszcie "Nie martw się podrośniesz jeszcze!", bo nie jest to pewne, a mi zupełnie nie pomaga, bo słyszałem to już w klasach 1-5. Nie działa też taktyka "ignoruj" bo przez całę życie ignoruje i już po prostu nie daję rady. Z góry dziękuję za pomoc. :)
Ja też jestem niska, i zawsze byłam najniższa wśród
znajomych, teraz mam 158 i to jest tak w miarę ok. Ja zawsze
się sama z tego śmiałam, że jestem niska-brałam to na żart,
nie martwiłam się tym, miałam poważniejsze problemy.
Prosiłam innych żeby mi coś podali-bo nie dosięgam, nie
siłowałam się sama i nie zadręczałam, że nie mogę
dosięgnąć. Byłam malutka, niziutka i wszędzie się mogłam
wcisnąć-ta dobra strona. Wolę być niska, niż mieć 2m
wysokości i ciągle uważać na głowę, przy wchodzeniu do
sali Nie martw się, niski
wzrost to nic takiego, a jeżeli się z Ciebie śmieją to tylko
o ich niedojrzałości świadczy
Może masz rację, ale to nie jest fajne, gdy czuje się, żę
wszyscy wokół nie biorą cię na poważnie. A jeśli to co
mówisz jest prawdą, to świadczy o tym, że całe moję
otoczenie jest niedojrzałe. Ja też chciałbym np., żeby
jakieś małe dzieci czuły przede mną respekt. Jesteś
dziewczyną, masz łatwiej, ciężko ci to zrozumieć.
Ale po co małe dzieci straszyć Ty sam jesteś jeszcze malutki!
Pamiętaj, że nikogo nie ocenia się po wzroście, czy
innych-zupełnie od nas nie zależnych-czynnikach. Tak nie
można, to jest wredne..i chamskie i ...brak słów.
Sądzisz, że dziewczynie jest łatwiej? Nie powiedziałabym, tu
płeć nie gra żadnej roli. Ja na to po prostu inaczej
patrzę-ze mnie się śmiali..i ja się śmiałam. Tu nie ma co
płakać trzeba czekać.
Dodam jeszcze, że niedobór witaminy A, kwasu foliowego i jodu
może powodować zaburzenia wzrostu-to tak od strony medycznej. Głowa do góry
Ja też jestem niski w 1 klasie przezywali mnie tampon z powodu
wzrostu , ale się do tego przyzwyczaiłem. Czasem jeszcze się z
tego śmieją , trudno. Jakoś nabrałem szacunku. Ale myślę
że jak pójdziesz do nowej szkoły i nie będzie tam dużo
twoich znajomych to możesz rozpocząć od nowa. Jak tak
zrobiłem i teraz jest już okay. Nie jestem tamponem ale aluminium [kuźwa kto to wymyślił] i jeszcze , w pierwszej klasie
gimnazjum jest chłopak który na oko ma 130 cm . Niski ale mądry. Startuje w
konkursach i inni go szanują. Gdybyś się może lepiej
uczył[nie wiem jak się uczysz teraz] i brał udział w
konkursach to może by to minęło
Nie mówię o straszeniu małych dzieci, a o respekcie lub
przynajmniej szacunku. To nie jest miłe, jak przepraszam za
wyrażenie jakiś gnojek. z 3 klasy popycha cię przed sklepikiem
tylko z powodu twojego wzrostu. Rozumiesz, że ludzie, którymi
jestem otoczony nie liczą się z moim zdaniem i nie biorą mnie
na poważnie z powodu mojego wzrostu? Oczywiście to nie jest tak
strasznie, ale można to odczuć. Po prostu człowiek niski
sprawia wrażenie słabego. Z tą dziewczyną chodziło mi o to,
że występuję taki stereotyp, że to mężczyzna powinien być
tym obrońcą, być odważnym itp., a ja też chcę to poczuć
Wiem, nie mięliśmy tego pisać, ale całkiem możliwe, że
podrośniesz. Mój kolega od 1 do 3 kl. gimnazjum był bardzo
niski. Miał tak jak u Ciebie niską mamę i wysokiego tatę. Po
wakacjach jak go zobaczyłam myślałam, że to nie on. Był
strasznie wysoki. I naprawdę nie ma się co załamywać. Poza
tym jeśli potrafisz zagadać i mądrze mówić, to ludzie nie
będą Ciebie traktować jako "mniej ważnego kolegę", tylko
jako kogoś, kto ma zawsze coś mądrego do powiedzenia i z
którego zdaniem liczą się inni.
Masz rację, uczę się dosyć dobrze - średnie powyżej 4.5 i z
tego powodu też mają do mnie szacunek, ale w powietrzu czuję
się tą że tak powiem "atmosferę", że jestem mniej ważny.
To pokaż, że jesteś godny respektu z charakteru, wtedy
mimowolnie inni będą cię szanować. Może po prostu masz
kompleks wzrostu, przez co trzymasz się z tyłu i inni nie mogą
zauważyć tego, że naprawdę jesteś godny tego szacunku.
A na takiego trzecioklasistę wystarczy groźnie spojrzeć, bo to
jeszcze dzieciak
Takie moje skromne zdanie, być może się mylę.
w sumie to nie wiem co mam napisać, bo chyba to, że przejdzie
na niewiele się zda.. nie martw się tym, pójdziesz do nowej
szkoły, spotkasz nowych kolegów i będzie ok. Dodam, że moja
siostra ma 24 lata i zupełnie nie wygląda na tyle, śmieje się
z tego i nie sprawia jej to problemu. I tak jak czyczek mówi:
małe jest piękne
Nie przejmuj się, moja nauczycielka od angielskiego ma 24 lata i
150cm wzrostu, wygląda przy nas jak dziewczynka z podstawówki,
ale o dziwo potrafi utrzymać dyscyplinę, grunt to zachowanie,
pokaż, że jesteś dojrzały, a wszyscy będą Cię tak
traktować
kurde sory, że nie dokończyłam .. a więc
zahamowanie wzrostu* powoduje niedobór witaminy A ! Bogatym
źródłem tej witaminki są:
-mleko i jego przetwory
-jaja
-wątroba
-tran
oraz zahamowanie wzrostu przez niedobór jodu !
Bogatym źródłem głownie jest ryba, sushi. mam nadzieję, że jeszcze
urośniesz
chyba bardziej zahamowanie wzrotu powoduje brak albo mała
ilość wydzielania przez przysadkę mózgową somatropiny czyli
hormonu wzrostu ... a nie witaminy ...
Ja wpierniczałem nabiał ile wlezie, ryby (btw. sushi to tez
ryba tylko z dodatkami)
I nie rosłem, więc nie koniecznie musi to być tego wina... ja
zawsze byłem kurdupel, urosłem dopiero gdzieś tak 2/3 kl.
gimnazjum tak po prostu...
A tak na serio, na pewno jeszcze urośniesz, mi chłopaki w
podstawówce ledwo do szyi sięgali (miałam wtedy mniej niż 160
cm wzrostu, bo tyle mam teraz), a w gimnazjum powyrastali że ja
im do klaty jestem. Głowa do góry (przez to zyskasz jakieś 1
-2 cm xd)
No to tak. Masz rację, nie zwracaj uwagi na ludzi, którzy
próbują Cię pocieszyć mówiąc, że jeszcze urośniesz. Tak
samo się łudziłem do jakiejś 2 klasy gimnazjum. Wiem
dokładnie co przeżywasz i muszę Tobie powiedzieć,że to
kwestia czasu zanim się z tym pogodzisz. Możesz mi wierzyć
albo nie, ale w Twoim wieku nie sądziłem, że kiedyś się z
tym pogodzę. A jednak, przestałem na to w ogóle zwracać
uwagę. Chociaż jedno trzeba przyznać: nie jesteś skazany w
100% na bycie niskim. Mój kumpel z gimnazjum dopiero w technikum
urósł o jakieś 20 cm więcej!
masz dopiero 13 lat,mój brat w twoim wieku też był wyśmiewany
,a był niższy od ciebie..,ledwo skończył gimnazjum to nagle
podrósł, ma 178cm,laski na niego lecą,kumple go lubią.albo
byłam na obozie był taki chłopak w moim wieku niższy ode mnie
,wyglądał na 12 lat a miał 16,teraz go spotkałam i aż nie
mogłam się napatrzeć jak podrósł.Poczekaj jeszcze z dwa
lata,i w tedy ty będziesz się z nich śmiał