Tak się zastanawiam. Ja wiele razy w życiu miałam dziwne sny, i do tej pory nie wiem czy to był zwykły przypadek czy może coś proroczego?
Np. śniła mi się szermierka, budzę się, idę wlączyć tv a tam kobiety - szermierki walczą ze soba;
śni mi się osoba, której dawno nie widziałam, następnego dnia ją spotykam.
Miałam takich przypadków duuużo więcej. Najczęściej właśnie snią mi się takie rzeczy, ludzie od czapy a później spotykam je na swojej drodze. Też tak macie?
Miałam kilka takich snów,ale w większości sprawdzały się
tylko te złe...nic miłego.I czasem coś się ,,odczuje",
,,przewidzi"-choć w tym mistrzynią jest moja koleżanka.
Jeśli chodzi o sny to raczej rzadko, czesciej pojawia się w
moim życiu coś w postaci "Déjà vu". Nie uwierzycie jakie
było moje zdziwienie gdy pojechałem pierwszy raz do Niemiec na
komunie brata i dokładnie znałem drogę z Kościoła do domu...
O, mam tak bardzo często. Najśmieszniejsza sytuacja, kiedy
dostałam piłką w głowę i musiałam ' przeżyć' to dwa razy
A jest tak dlatego, że czasem
obraz dociera szybciej do jednego nerwu któregoś z oczu, a do
drugiego później. I odbija się dwa razy w mózgu.
Powiem tak, czasem zdarzy się taki sen. Jednak opowiem Wam
historię mojej zmarłej babci. Babcia lubiła zawsze
pożartować, opowiadać bajki. Lubiła historie grubymi nićmi
szyte. Lecz co do jednej rzeczy miała nosa - do snów. Zawsze
gdy przyśniło jej się mięso surowe z krwią - ktoś bliski
umierał. Pierwszym razem było to uważane za przypadek. Drugi
raz wyglądał tak : babcia zeszła na śniadanie i powiedziała
tylko, że śniło jej się mięso z krwią i ktoś z nas umrze.
Zapanowała ponura atmosfera. Wszyscy w ciszy czekali końca
dnia. Wieczorem babcia zmarła. Przypadek? Nie mam pojęcia Po prostu tak było.