Od jakiegoś czasu zmieniamy z mężem dietę. Wykluczyliśmy jak na razie fast foody i słodycze. Zastanawiamy się nad zakupem zestawu do gotowania na parze, żeby wykluczyć potrawy smażone. Czy jest to dobry pomysł, czy dania przygotowywane w ten sposób zachowują swoje wartości odżywcze? Może ktoś orientuje się w temacie i coś mi doradzi;)
Zamiast smażenia można gotować dusić lub piec, pewnie zaraz
wyjedziesz z linkiem z tego lub innego konta do jakiegoś mango
magic terminatora do gotowania na parze
Trenujecie coś? no nie wiem, biegacie, pływacie, jeździcie
rowerem czy po prostu mało jecie i oglądacie 'Trudne sprawy'
preferując tzw. doming na kanapingu przed telewixem?
Pewnie, to jeden z najlepszych sposobów obróbki termicznej
żywności. Składniki odżywcze zostają zachowane i to bez
zbędnego smażenia.
Pamiętaj, tylko o tym, że tłuszcze są bardzo ważne w diecie.
Szczególnie te zdrowe (jedno i wielonienasycone), w postaci np.
oleju rzepakowego, oliwy, orzechów, migdałów, oliwek,
kukurydzy, tłustych ryb - z tych produktów nie rezygnuj!
Jeśli ugotujesz warzywa to dodaj np. oliwę, lub olej na
"surowo", dzięki temu zawarte w nich witaminy rozpuszczalne w
tłuszczach lepiej się przyswoją.
Tłuszcz jest NIEZBĘDNY!
Odpowiadasz użytkownikowi Aorta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 29 lipca 2013, 22:23
W Polsce jest mania, amerykańscy naukowcy przez lata wpajali
naszemu społeczeństwu że słowo dieta oznacza odchudzanie a
tłuszcz to mają foki i wieloryby a przecież nie chcemy tak
wyglądać.
Ja to czasem sobie lubię odwiedzić KFC ale ja wiem że na drugi
dzień to spale
A mi się nie widzi schabowy i to jeszcze ze świni.
Tłuszcz tłuszczowi nierówny. Najgorsze są właśnie te
nasycone, czyli w mięsie, maśle, ale też niestety w
nabiałach.:/
Roy, czasami "nażreć" się jest nawet wskazane: http://www.youtube.com/watch?v=z4gEJ0JfI3E
Ja tak robiłem, w weekend po imprezie kiedy była gastrofaza to
jadło się w Macku, KFC oraz kebaby ale za to jak biegałem lub
jeździłem na rowerku to starałem się pobić swój poprzedni
czas.
Na ryśku jest dość blisko do maca więc chodziliśmy tam na
śniadania a dwóch z nas poszło tam na kolacje po północy
Mimo wszystko poza jednym tostem
i herbatą to trzymam się z daleka od tego przybytku...
Tylko że mnie nawet jeden czisburger zmusza do zapierdalania do
najbliższego kibla Ale mielonka
wieprzowa z puszki w bułce z keczapem jest o wiele lepszym
pomysłem
Tylko jak ja będę wyglądał z puszką turystycznej w spodniach
w klubie? Wykrywacz metalu zapika
i na oczach tych wszystkich ludzi wyciągnę konserwę A po drodze w niedziele rano to tylko
fast foody otwarte i stacje benzynowe
A to ja mam tak po "posiadówkach" jeśli mam wygodne buty, że
najpierw idę na piwo, wypijam tyle ile lubię i później
zazwyczaj też ląduje w fast foodzie na frytkach. Towarzystwo
się zmywa, a mi jest tak fajnie, noc jest taka piękna i
ciepła, że nie chcę wracać do domu i rezygnuję z komunikacji
miejskiej na rzecz spacerku, walę przez Rudę, to jest jakieś
12 km i przy okazji spalam to co zjadłam. To jest instynkt. A po imprezie w klubie nigdy nie jem,
wtedy myślę tylko o tym żeby znaleźć się jak najszybciej w
domu.
Alfik, masz jakieś problemy z żołądkiem?
Próbowałem tego na pewnym przyjęciu, po czym moi rodzice sami
postanowili kupić taki sprzęt. Zależy co kto lubi. Nie wiem
czy można zrobić kurczaka na parze, ale ryba bardzo dobrze się
do tego nadaje. Nie ma "nieprzyjemnych zapachów". W moim
przypadku takie gotowanie bardziej nadaje się dla osób z
zespołem jelita nadwrażliwego.
Nie nie domingujemy, za dużo raczej pracingujemy musimy go jakoś ograniczyć, bo mój
Damian ma wysoki cholesterol mimo, że nie jest gruby.. widzę,
że wątek powoli przerodził się w imprezę, ale zawsze coś
wyciągnę z waszych wskazówek xD