Moim zdaniem nic (oprócz np. liczb) nie może być nieskończone, a tym bardziej nieskończenie wielkie, bo przecież musi mieć gdzieś koniec...
W takim razie: jeśli już ma koniec, to co jest poza granicami wszechświata?
To tak jak szklanka na stole.
Szklanka gdzieś się kończy, poza nią jest stół.
Wszechświat się gdzieś kończy, co jest poza nim?
I czy to coś również jest nieskończone???
Jeśli ktoś odpowie: poza wszechświatem jest próżnia, to jak wielka jest ta próżnia? Niby nieskończenie wielka?
A jeśli się kończy, to co jest poza nią...?
Chyba nawet filozof nie odpowie na to pytanie...
Czekam niecierpliwie na Wasze odpowiedzi!
Odpowiedział(a): gość, 13 stycznia 2009, 14:56[#odpowiedz]
0
Nie no, zatkało mnie nieco...
Nie wiadomo, co odpowiedzieć...
Czekam na odpowiedzi innych...
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 13 stycznia 2009, 15:07[#odpowiedz]
2
Heh, chciałem odpowiedzieć, że wszechświat jest ogromny, a
poza nim próżnia, ale ubiegłaś tą odpowiedź.. No właśnie,
jak duża jest ta cała próżnia? Kurka, aż mi się głowa
przegrzała.
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 13 stycznia 2009, 15:16[#odpowiedz]
1
eeeeee... dobre pytanie.
Będę się zastanawiać do końca życia.
Chyba że naukowcy udowodnią jakąś wersję, bo przecież
technika idzie do przodu.
congrats za pytanie!
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 13 stycznia 2009, 22:14[#odpowiedz]
2
okaże się niedługo, że wszechświat jest swego rodzaju
planetą w galaktyce innych wszechświatów jak ziemia. Kiedyś
sądzono że ziemia jest nieskończenie wielka i płaska lecz z
czasem odkryto prawdę.
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 13 stycznia 2009, 22:38[#odpowiedz]
0
stale sie rozszerza i ciezko bedzie sie dowiedziec jak jest
duzy
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 14 stycznia 2009, 10:51[#odpowiedz]
6
Wszechswiat sie rozszerza; nie jestesmy jednak pewni czy bedzie
sie rozszerzal w nieskonczonosc czy stanie w miejscu czy z
powrotem wroci do punktu krytycznego. Jednak prawie jestesmy
pewni iz wszechswiat najprawdopodobniej jest czescia jakiejs
wiekszej struktury. Istnieje nawet bardzo fantastyczna teoria ze
np. kamien sklada sie z wielu wszechswiatow)) wg.mnie struktury te moga sie
przenikac nawzajem dlatego pytanie o wielkosc wszechswiatow
ogloem moze nie miec sensu; dlatego ze tego typu zagadnien nie da
sie zmierzyc miara podwórkową
typu wielkość, dlugosc,rozmiar
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 14 stycznia 2009, 17:33[#odpowiedz]
0
ludzie, naukowcy powiedzieli, że wszechświat jest
nieskończenie wielki, bo po prostu nie są w stanie stwierdzić
jak duży jest naprawdę(na razie przynajmniej nie wiedzą...)
swoją drogą ciekawe, czy kiedykolwiek uda im się to
sprecyzować czy dotrzeć gdzieś dalej
zacznijmy od tego, że wszechświat to właściwie wszystko co
fizycznie istnieje. i trzeba przyznać, że dokładnie to my nie
wiemy, a więc MOŻLIWE jest, iż jego rozmiary są
nieskończone. zdaje mi się też, że skoro się ciągle
rozszerza (jak już ktoś tu wspomniał) to tym wszystkim naszym
światowym mózgowcom-einsteinom rzeczywiście będzie
masakrycznie trudno do tego dokładnie dojść xD
heh, ja w każdym bądź razie potwierdzam, że cały ten
zagadkowy wszechświt jet nieskończny to wszystko. xDD
Osobiście sama ostatnio zadałam sobie to pytanie [jak i wiele
innych tego typu pytań, bo po prostu mnie to kręci] i myśląc
tak wyobraziłam sobie, że jesteśmy uwięzieni w jakiejś np.
kuli, obok naszej kuli jest tysiące innych i nad tymi 'kulami'
czuwa Bóg. Jesteśmy projektem, który kiedyś się zakończy i
kiedy już się zakończy to i tak nigdzie nie trafimy, a jeśli
to do tego Bożego Raju
Odpowiadasz użytkownikowi Sharq
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 17 stycznia 2009, 14:27[#odpowiedz]
0
mi tam się wydaje, że innych galaktyk ludzie nie zbadają
poprostu musieli by lecieć miliardy lat aż statek kosmiczny by
się rozleciał
I tak jeszcze kilkanaście miliardów lat i słońce zgaśnie
także to pytanie zostawmy bez odpowiedzi
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 18 stycznia 2009, 14:35[#odpowiedz]
0
może wszechświat ciągle rośnie i się rozrasta... jednak
narazie żyjemy jak te mrówki, nic tak naprawdę nie wiemy,
znamy tylko to co mamy w zasięgu ręki.
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 18 stycznia 2009, 15:49[#odpowiedz]
0
Bardzo dziękuję za zainteresowanie pytaniem.
Wielu z Was odpowiada: wszechświat się poszerza.
Powiedzmy, że wylewamy powoli wodę na stół. Plama wody
ciągle się poszerza na stole.
A wszechświat, skoro się poszerza - to gdzie? w czym? Co pełni
rolę stołu z przykładu?
Ach, te nurtujące pytania.
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 19 stycznia 2009, 16:48[#odpowiedz]
3
Ja myslałam (jak byłam mała) że leci się statkiem kosmicznym
i w końcu jes takie cos jak szyba za którą nic nie ma albo że
jest nagle biało i kosmici mają tak stacje paliw bp
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 20 stycznia 2009, 00:23[#odpowiedz]
0
Wszechświat sam w sobie jest niczym i wszystkim, nie jest to
określona materia a więc istnieje prawdopodobieństwo że nie
istnieje. Jeśli istnieje, istnieją też inne wszechświaty
których jest nieskończenie wiele (są to rozwinięcia myśli
każdego człowieka), nie istniałby one gdyby człowiek nie
potrafił logicznie myśleć. Jeśli natomiast nie istnieje, to
my też nie istniejemy, a więc nie jesteśmy zdolni logicznie
myśleć, co skłania nas do odrzucenia tego pytania. A więc
według mnie odpowiedzi jest nieskończenie wiele, albo nie ma
żadnej. Z logicznego punktu widzenia nieskończoność ma
więcej wspólnego z liczbą "zero" niż liczba "jeden" z liczbą
"dwa". A więc te odpowiedzi są skrajnie podobne.
Wszechświat jest ogroooomny i nie ma końca. Mi też jest to
trudno zrozumieć
Odpowiadasz użytkownikowi delete
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 20 stycznia 2009, 15:50[#odpowiedz]
0
Jestem pewna, że kosmos się kończy, prawdopodobnie moze być
kulą tak jak większość materii (atomy, planety, gwizdy,
krople wody) Poza nim nie koniecznie musi być próżnia, może
być nawet coś ci istenieje w naszym układzie okresowym. Albo i
nie, składa się zupęłnie z innych pierwiastków lub jeszcze z
czegoś innego co otacza i trzyma w całości nasz kosmos. Tak
jak powietrze trzyma kroplę wody, który w próżni zaczyna się
"rozpływać". W tym czymś poza naszym kosmosem moż ebyć
jeszcze wiele innych kosmosów, które skaładają się np. na
inny ogromny wszechświat mogący stanowić część jakiegoś
elektrony w atomie w jakimś zupęłnie innym świecie Hehe, fantastyka. Jednak nasza
technika rozwija się w bardzo szybkim tempie i niedługo
odkryjemy wiele zagadek, które nas tak nurtują. Może za
naszego życia nie dowiemy się jak to jest z granicami
wszechświata, ale poznamy bliżej inne galaktyki itp. Wszytsko
staje się możliwe!
Kosmos to moim zdaniem kula, tak jak kolezanka wyzej powiedziala,
wszystko w fizyce ma postac kuli, lub zblizonych temu ksztaltow,
to czemu nie? Wszechswiat sie rozszerza, mozliwe. Mysle ze
wszechswiat znajduje sie w jakiejs "wielkosci" ktora znajduje sie
we wszechswiecie. Czyli wszechswiat znajduje sie w samym sobie
tylko w innym miejscu, tutaj moga miec jakis zwiazek światy
równoległe. Mozliwe ze "wielkoscia" jest czas.
Z tym poszerzaniem wszechświata to jest 100% pewne czy to tylko
teoria jest w dalszym ciągu? Wielki wybuch itd. to chyba jest
teoria, tego nie udowodniono, a jedynie się to przyjmuje za
możliwość. Tu pasuje porównanie z płaską ziemią która ma
gdzieś koniec i się spada nie wiadomo gdzie, może na inną
ziemię? Miliardy lat świetlnych? A co to jest dla człowieka?
Rozwijamy się kiedyś problemem była podróż do wioski
oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów. teraz, możemy oblecieć
kule ziemską w kilka godzin, czy dolecieć na inną planetę. A
gdybanie gdzie kończy się wszechświat i czy jest bryłą czy
nie to taj jak gdybanie czy ziemia jest kołem czy kwadratem i
jak wielkim.
W nauce przyjmuje się że wszechświat jest nieskończenie
wielki i mało tego nawet cały czas się rozszerza - co jest
nieco paradoksalne
Odpowiadasz użytkownikowi Darkangel
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 05 lutego 2009, 10:07[#odpowiedz]
1
No tak ale skąd się w takim razie wziął jak powstał a jak z
czegos to jak powstało to coś? tego typu pyt. nigdy nie znajdą
odp.Nie mamy takich możliwości rozwojowych żeby sobie polatac
jak samolotem po kosmosie i pooglądać co jest dalej i dalej i
dalej.....Może gdzies sa jakies podobne istoty do nas i one
szybciej do nas dotrą wtedy możę sie wymienimy inf. (i nr kom.
xD)To przemyslenia które niestety przerastaja nasz
rozum.pozdr.
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 06 lutego 2009, 09:38[#odpowiedz]
0
nic nie jest nieskończone. można powiedzieć, że nazywa się
coś "nieskończone" tylko wówczas, gdy brak technicznych
możliwości pomiaru. jednak uwzgledniając że ustalono czas
prawybuchu i szybkość rozszerzania sie wszechświata - wiadomo
iak duży on jest. niestety większość ludzi nie potrafi sobie
tego wyobrazić i wystarcza im określenie "Nieskończony".
inna sprawa, skąd ten prawybuch, czy był jedyny, itp... i tu
przechodzimy na wyższe postrzeganie, to dla tego odsetka, który
potrafi sobie wyobrazić nieskończony wszechświat...teorii są
setki, ale wszystko i tak zawęża się do czasu. czy on
faktycznie jest i czy istnieje...
niby zegarki chodza tak samo...ale każdemu zdaża się, że czas
mu "szybko leci". w tym samym momencie innym potrafi sie
"dłużyć"... jeśli faktycznie czas jest subiektywny, to każdy
ma wokół siebie wybudowaną swoja rzeczywistość, całkowicie
indywidualnie postrzegana, która zazębia się z
rzeczywistościami innych ludzi. każda z nich jest subiektywna i
trwa tylko tyle ile zycie jej właściciela.
czlowiek zbadal raptem 3% wod na ziemi, dopiero co sie
dowiedzielismy ze na marsie jest woda a ktokolwiek chce startowac
na koniec wszechswiata? my ledwo wygladamy poza granice naszej
galaktyki a w porownaniu do wszechswiata to jest jak patrzenie
mrowki na ocean.
wszechswiat to jak na moj leb efekt ogromnego wybuchu jak kazda
galaktyka itd...
a wiec ma jakis koniec ale ciagle sie rozprzestrzenia i pewnie
"zazebia" z innymi koncami innych takich wybuchow...
ale to tylko moja wlasna teoria i nie sadze zeby ktos udowodnil
ze tak jest lub ze tak nie jest
a wy myslcie co chcecie
Powiem krótko wszechświat jest nieskończenie wielki nie ma
początku i nie ma końca.Ktoś nie rozumie to niech da sobie
spokój i nie myśli bo się przegrzeje.
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 14 kwietnia 2009, 14:52[#odpowiedz]
wg mnie nie ma końca tej próżni jak dojdziemy do "granicy" to
nas "przeniesie" na drógi koniec.
To wg. mnie tak jak na Ziemi. Jak poruszasz sie dość szybko w
tym samym kierunku to wkońcu dojdziesz do miejsca gdzie
zaczołeś.
Cholera, jak naukowcy nie wiedzą tego, my mamy to wiedzieć To pytanie jest ciekawe, ale nie
może mieć NA RAZIE sensownej odpowiedzi. Musi być poparta
wieloma mądrymi i logicznymi dowodami, których zwykli ludzie z
portalu pytajnia.pl nie udzielą.
To naprawdę ciekawe ale nikt z nas nie zna prawdy co jest
dalej... Jak bardzo chciałabym to wiedzieć Bo to nie jest możliwe by był
nieskończony Bez obrazy ale
osoby które tak myślą to są głupie
Odpowiadasz użytkownikowi Gogo90
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 28 kwietnia 2009, 15:49[#odpowiedz]
0
mnie to bardzo ciekawi.raczej sie nie konczy.przeciez mowimy
wrzech-swiat !
no no lekto ciekawie napisał. w ogóle to też sie nad tym
zastanawiałam. wanda 30 też ma ciekawą teorię, tylko sobie
nie wyobrażam że każdy jest jakby oddzielnym wszechświatem w
tym nasym jednym wszechswiecie...
popros Pana Boga wieczorem to może ci sie przysni odpowiedź,
myślę że warto spróbować, alę są też rzeczy których
człowiek poznać nie moze...
Odpowiadasz użytkownikowi 9xamfetaminax9
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 23 maja 2009, 12:37[#odpowiedz]
0
1.Mogę olać wszystko co powiedziałeś podając jedną figurę
geometryczną koło
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 14 czerwca 2009, 03:17[#odpowiedz]
0
według mnie poza wszechswiatem jest czarna nieskończona
próżnia w której moga byc kolejne wszechświaty - bo zawsze
cos w czymś musi być
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 23 lipca 2009, 18:27[#odpowiedz]
0
Jest tak: kończy się wszechświat i tam jest próżnia, a za
nią następna i tak w nieskończoność...Jak chcesz to sobie te
próżnie oznacz numerkami i już
przecież kiedyś ludzie myśleli, że ziemia jest ogromna i nie
wiedzieli o innych kontynentach, dla nich było to bardzo daleko,
i nawet nie przychodziło im na myśl , że za kilka wieków
będzie coś tak szybkiego jak samochody, już nie mówiąc o
samolotach. My teraz myślimy, że wszechświat jest ogromny, i
nie wiemy nic o odległych galaktykach, to jest dla nas baaardzo
daleko, i myślimy , że tam nie dotrzemy, a być może za kilka
wieków, będą rakiety o prędkości światła, i się dowiemy,
że wszechświat się kończy, a do innych galaktyk będziemy na
wakacje wyjeżdżać
Wszechświat nie ma końca, choć się z każdą sekundą
powiększa. Enstein twierdził,że jeśli wszechświat zacząłby
się kurczyć to czas leciałby do tyłu (przypuśćmy,że teraz
leci do przodu). Ale nie wiem co to ma do rzeczy... tak po prostu
napisałem.
A według mnie Wszechświat na pewno ma gdzieś swój koniec, bo
przecież nie jest czymś abstrakcyjnym, ale jest zbudowany z
materii. Być może wszechświat to taka jedna mała jakby
komórka czegoś większego. Może ma kształt kuli, jak wiele
cząsteczek w przyrodzie, już kilka osób przede mną to
pisało. Wyobraźcie sobie, że wszechświat to np. jedna z
miliardów komórek w waszym organizmie, pokręcone nie ale dlaczego tak by nie mogło
być?