Pytanie zadał(a) listless, 14 listopada 2009, 22:19
Pytanie jest bardziej skierowane do Panów. Jednak liczę na odpowiedzi także ze strony Pań. Jak zdążyłam zauważyć w dzisiejszych czasach kulturalne zachowanie to niestety pojęcie względne, a na dodatek bardzo rzadki objaw, określany nawet mianem staromodności – jak dowiedziałam się ostatnio. Nie mam zamiaru poruszać ogólnej kwestii związanej w kulturą. Chce was zapytać czy w dobie kobiecej walki o równouprawnienie jest miejsce na uprzejmość i kulturę, jak na przykład przepuszczenie kobiety w drzwiach. Czy jesteście zdania, że „skoro chcą równouprawnienia to będą je miały po całości i jeżeli chcą być traktowane na równi to powinny zapomnieć o wszelakich przywilejach ze strony mężczyzn”. Czy wręcz przeciwnie; wychodzicie z założenia, że równouprawnienie nie ma tu nic do rzeczy. ?
Nie natknęłam się na tego tylu pytanie więc mam nadziej że nie powielam niczyjego ; d
to co opisujesz to po prostu dobre zachowanie, po dżentelmeńsku
i to nie koliduje z równouprawnieniem, a z tym
równouprawnieniem no cóż pfff czasami wydaje mi się że
kobiety to wykorzystują jak widzą w tym jakąś korzyść, bo
jak nie to powracają do pozycji sierotki Marysi.
Słuszna uwaga, równouprawnienie ale nie we wszystkich
przypadkach a tylko tak jak wygodniej, a uprzejmość jak to
napisałaś owszem ale nie znoszę chamstwa i jak ktoś mnie
czymś zrazi do siebie to już nie jest tak kolorowo
moim zdaniem sa to wartosci wyniesione z domu gdzie rodzice sie
kochaja i szanuja. dla mnie jest po prostu niewyobrazalne
nieustapienie miejsca w autobusie kobiecie w ciazy czy starszej
pani. nawet jesli sam padam na ryj. nie przepuscic kobiety w
drzwiach to po prostu chamstwo. podobnie jest niewyobrazalne
rozmawiac z kobieta siedzac gdy ona stoi. nawet jesli jest moja
podwladna. no i setki innych przykladow.
tego ucza rodzice. a facet ktory nie robi wlasnie tak jest po
prostu zwyklym chamem.
ktora kobieta dozy do rownouprawnienia? chyba wariatka otoczona
samymi burakami. bo i po co? rezygnowac z przywilejow ktore jes
sie naleza. a jak chce "rownouprawnienia" czyli robienia z
siebie na sile faceta to lezy i niech sie nie dziwi ze jest tylko
i wylacznie objektem pozadania. a nie prawdziwa kobieta.
Odpowiadasz użytkownikowi gentelmanpaul
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): SweetDrama, 14 listopada 2009, 23:16
ja pierwsze słyszę żeby bycie kulturalnym było staromodne ;|
jeśli chcą równouprawnienia to niech je mają ale kultura
osobista powinna dalej obowiązywać! kobiety trzeba szanować i
dbać o nie czyli np. przepuszczać kobiety w drzwiach itp. i tu
o inną kwestię równouprawnienia chodzi..
Odpowiadasz użytkownikowi killme
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): listless, 15 listopada 2009, 12:01
0
wierz mi, że zdarzają się tacy, którzy uważają, że np.
przepuszczanie kobiet w drzwiach to przesada bo oni nie żyją w
XVIII wieku.
Odpowiadasz użytkownikowi listless
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 15 listopada 2009, 12:14
0
A Ty Karolino wierz mi że ,,Prawdziwych kobiet"jest naprawdę
niewiele
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): listless, 15 listopada 2009, 12:51
0
no tu jestem skłonna przyznać ci racje Grzegorzu vel. Muminku
A ja się nie zgadzam, te wartości wcale nie są wyniesione z
domu gdzie rodzice się kochają i szanują bo gdyby tak było ja
siedziałbym w więzieniu i nie miałbym czasu tutaj pisać
Ostatnio stoję w urzędzie w długiej kolejce za mną jest kilka
osób przychodzi 20paroletnia dziewczyna chwile stoi w kolejce w
końcu bez słowa mija kolejke wchodzi załatwia swoją sprawe a
wychodząc szczerzy do nas zęby i co to nie jest chamstwo i ja
mam takiej krowie miejsca ustąpić w autobuie a o
takiego......jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie
Dobre pytanie i ciekawe odpowiedzi. Nic tutaj nie koliduje,
przepuszczanie kobiet i równouprawnienie. Zresztą walka o
równouprawnienie to tmoim zdaniem głupota, teraz jest w pełni
równouprawnienie, a to że niektóre kobiety zarabiają mniej na
tym samym stanowisku od mężczyzny, to wynika z tego, że to
stanowisko gorzej wykonują (przecież właściciel firmy
zapłaciłby więcej, gdyby wiedział, że kobieta zrobi to
lepiej, nie jest głupi, nie dopłaca bez powodu do mężczyzn).
sama jestem zdania, że walka o równouprawnienie to jakaś
głupota. i byłam bardzo ciekawa jak wy się na to zapatrujecie.
może pytanie nie do końca dobrze sformułowałam, ale
dowiedziałam się tego czego chciałam
Zależy co kto rozumie pod pojęciem "równouprawnienie", bo dla
mnie nie jest to traktowanie kobiety w sferze kulturowej tak
samo, ale w gospodarczej, politycznej, społecznej itp. Chodzi
głównie o to, aby nie były traktowane jak obywatel mający w
jakimkolwiek stopniu mniejsze prawa np do wykonywania jakiegoś
zawodu od mężczyzny. (Chociaż dla mnie osobiście kobieta-
górnik, to przesada)
A ja wiem o co chodzi z owym "staroświeckim" zachowaniem.
Jeszcze jakieś 25 lat temu to było nie do pomyślenia, by facet
nie przepuścił kobiety w drzwiach, nie wstał, kiedy ona
wchodziła do biura na przykład, nie wstał, kiedy ona stała
przy stole, a także to było rzeczą niewyobrażalną, by to
kobieta musiała zabiegać o faceta (o zgrozo, co się porobiło
ze światem...). Teraz szacunek do kobiet został zatracony.
Możliwe też dlatego, że teraz niektóre kobiety nie mają same
do siebie szacunku...ale jednak nie wszystkie Na szczęście znam trochę dobrze
wychowanych facetów.
łooo...przypomniało mi się, że ostatnio pisałam felieton na
ten temat.
według mnie, równouprawnienie nie wyklucza dobrego traktowania,
nas, dziewczyn/kobiet przez płeć przeciwną. Bo przecież mimo
równouprawnienia, mężczyźni powinni mieć do nas szacunek,
przepuszczać w drzwiach itp. Taka jest po prostu kolej rzeczy. W
moim otoczeniu bardzo mało jest gentelman'ów. To jest sprawa
wychowania, tego co faceci wynoszą z domu. Jeżeli za wzór
mieli ojca nie szanującego matki, to przełozy się to na ich
zachowanie.
Ale z całą pewnością szacunku do kobiet równouprawnienie nie
wyklucza
A mi sie wydaje, że takie zachowania po prostu powoli wychodzą
z użycia. Widzę to po reakcjach otoczenia. Przykład z
przepuszczaniem w drzwiach: niby taka oczywistość, że nawet
się nad tym nie zastanawiam, ale czasami widzę spojrzenia
innych i czuję się jak jakiś kosmita. Zwykle dochodzi do tego
takie zdziwienie, jakbym nie wiadomo co zrobił. Jedne mile
zaskoczone, inne.. trudno powiedzieć. Mało kto traktuje to jak
coś naturalnego. Cóż, dla jednych to normalne, dla innych nie.
Mnie to w każdym razie nie zniechęca.
A równouprawnienie? Hmm, raczej nie zwalnia ze stosowania zasad
dobrego wychowania. R-e może być dobre w sytuacjach, w których
kobiety są traktowane gorzej od mężczyzn ze względu na
płeć. Gorzej, nie Lepiej. Kobieta nie jest facetem ( ), więc należy jej się
delikatniejsze traktowanie i nic w tym dziwnego. A
równouprawnienie rozumiane jako eliminacja pewnych
'przywilejów' to głupota, czy raczej pewne lenistwo umysłowe
wynikające chyba z pewnej złośliwości.
Hha, a lepiej dla wygody nie robić ni ja uważam, ze kulturka dla kobiet
musi być
A o co konkretnie chodzi z tym rowno uprawnieniem Chodzi wam raczej o wyeksponowanie
swojej kobiecość, umiejętności jakie posiada kobieta, czy
dowiedzenie, ze kobiety mogą robić to samo co mężczyźni