Pytanie zadał(a) Puszek1245, 02 stycznia 2010, 19:58
Czy Wy też tak macie, że czasem chcielibyście rzucić wszystkie sprawy, mieć wszystko gdzieś, ruszyć tam, gdzie nogi poniosą i nie oglądać się za siebie? Ja mam tak często. Czasem chcę po prostu wyjść z domu i już nigdy nie wrócić...
o tak. spakować się i przed siebie ale w końcu bym wrócił do rzeczywistości ja mam nadzieję niedługo takie coś
wcielić w życie poznać
prawdziwą wolność.
Ja tak robie, mam do tego możliwości bo mieszkam na wsi pełno
lasów i łąk, biorę odtwarzacz i chodzę po łąkach,lasach
pare godzin i przemyślam różne sprawy, tyle że jak idę to
myślę powrocie
Odpowiadasz użytkownikowi devlieger
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): comandante, 02 stycznia 2010, 21:29
0
e tam takie coś się nie liczy hehe
ja wyjeżdżam rano rowerem robie ponad 200km i wracam wieczorem
(tj. nei zimą oczywiście) a potem zdziwienie rodziców jak
mówię gdzie byłem haha ale
teraz szykuję coś większego !
polecam film Into The Wild (Wszystko za życie) tam jest
dosłownie to o czym piszecie iść gdzieś i nie wracać.
Zazdroszczę kolesiowi tego co widział i co przeżył aczkolwiek ja bym nie potrafił nie
wrócić. Czyli dla mnie idealna opcja jest taka, kilka miesięcy
tułaczki po świecie i zero kontaktu ze znajomymi i ogólnie ze
wszystkimi, a potem po kilku miesiącach wrócić jakby nigdy nic
ale ktoś by się przydał do
takiej podróży bo samemu nudno by było
Odpowiadasz użytkownikowi comandante
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): devlieger, 02 stycznia 2010, 22:05
0
to fajna sprawa z tym rowerem, może kiedyś będę robil coś
podobnego, tylko narazie nie mam jak, bo mój rower z komunii
jest na złomie
Odpowiadasz użytkownikowi devlieger
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): devlieger, 02 stycznia 2010, 22:08
0
Tylko mam jeszcze małe pytanie, jakie trasy wybierasz Bo na głównych to za duży ruch
jak nie ma chodnika, a po wiejskich to trochę strach bo można
za nic w pierd.ol dostac od przydrożnych wieśnioków którzy
czekają na takie okazje
Odpowiadasz użytkownikowi devlieger
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): comandante, 02 stycznia 2010, 22:21
0
ja jeżdże po głównych owszem
czasami na prawdę niezły ruch ale cóż trzeba sobie radzić ja przeważnie jadę bez mapy i na
czuja tzn. wybieram sobie jakieś
miasto cel i wiem w którym kierunku mam jechać a dalej jak mnie
drogi potoczą jak na razie
docierałem do celu z tymże 2 razy zrobiłem o 20km więcej niż
trasa była planowana, bo się za późno skapnołem, że
pobłądziłem hehe. ale cóż ważne że dojechało się do
celu. fajna sprawa tak rowerem pośmigać i zapomnieć o
wszystkim dlatego też na wakacje
planuję około 30 dniową wyprawę rowerową po całej Polsce
od morza aż po góry przez
mazury itp ogólnie około
4000km. będzie się działo
czasem, ale nie mam zamiaru wszystkiego opuszczać tak na
zawsze....czasem chciałabym się wyrwać w jakieś niezwykłe
miejsce...... poznać je...... a później powrócić..... nie
umiałabym opuszczić bliskich......