Wiadomo, kazdy lubi czasem jakos milo spedzic czas, sprawic sobie
przyjemnosc. Ale czy nie jest przyjemnoscia uszczesliwic czasem
kogos? Pomoc staruczce zaniesc zakupy, ktora potem sie do nas
usmiechnie i powie: "Dziękuję chlopcze/dziewczynko, duzy
rosnij" PEACE
Trochę egoizmu jak dla mnie jest potrzebne... Owszem trzeba się
liczyć z bliskimi osobami i w ogóle, ale dla siebie też coś
zrobić trzeba... Tylko, że trzeba znaleźć tą granicę i
uważać, aby jej nie przekroczyć.
otóż to kiedy masz
wszystkiego dość, ludzie Cię dobijają i w ogóle musisz
jakoś przetrwać i zrobić coś wyłącznie dla siebie, inaczej
się nie da. Nie da się ciągle myśleć o innych, a zapominać
o nas samych. Ale tak jak mówi Esme jest ta granica, nie można
też wyłącznie przez cały czas myśleć o sobie i widzieć
czubek własnego nosa tu
dopiero jest egoizm i totalna pustka.
co to za życie i szczęście, kiedy nie można go dzielić z
inną osobą... ?Wiadomo, że nikt nie chce dla siebie źle, ale
nie można tego nazwać chyba egoizmem... A jeśli tak, no to
faktycznie każdy coś w sobie z egoisty ma. Jak dla mnie
dzielenie się z kimś jest tysiąckroć lepsze, niż życie
samotnika choćby nie wiem w jakich luksusach ...Nie ma nic
straszniejszego od samotności...
pech. mnie juz tyle razy wykiwali.... i dalej staram sie pomoc.
moze naiwny taki jestem ale nie umiem odmowic pomocy. potem mi
jest przykro a inni sie ciesza ze durnia zlapali, ale co zrobic.
tak zostalem juz wychowany....
czasem mam dosc mowie ze wszyscy ludzie sa podli... a potem lece
i pomagam.
Trzeba podkreślić ze każdy jest egoistą.. jedni więcej,
jedni mniej.. co do pytania to by się takie coś znudziło w
końcu, warto mieć przy sobie kogoś
PS. TAGI ku**a, Tagi !
Poczucie potrzeby własnego spełnienia to nie egoizm. Egoizmem
jest spełnianie własnych potrzeb.
Zobrazuje to tak.
Można chcieć być egoistą albo nim być...
Życie tylko dla siebie na dłuższą metę nie wypali, bo
człowiek jest w gruncie rzeczy istotą społeczną, tak więc
nikt do końca nie będzie spełniony będąc samotnym. Egoizmem
bym tego jednak nie nazwała...
Zgadzam się tutaj z Taves'em...
Btw. nie można żyć tylko dla siebie, zawsze żyjemy dla
kogoś, nawet jeśli nie mamy o tym pojęcia...
Można się odciąć od obowiązków, codziennej szarości, od
durnego szefa który nam co dzień truje dupsko itp. itd.
powiedzieć sobie w pewnym momencie pier dole nie robię, jadę
na kanary bo zawsze chciałem/am tak pojechać i zacząć żyć
pełnią życia... nie da się jednak odciąć od obowiązków, i
od życia po prostu...
Pojedziesz na kanary, super fajnie... ale w pewnym momencie
zabraknie Ci kasy więc musisz iść do pracy, albo kogoś
okraść... nawet jak się jest Billem Gates'em bo on też mimo
wszystko pracował...
Więc nie do końca tak hop... to jeszcze też zależy jak każdy
odbiera pojęcie wolności...
Ja tak muszę robić, żyć tylko dla siebie. Nie wiem czym sobie
zasłużyłam na to że jestem taka dobra że mnie tylko
wykorzystują?! I to nie jest egoizm, moim zdaniem... bo jak
ktoś ma mnie w d... to gdzie ja się będę pchała? nie
wiem... lżej mi robić i być samej. i nie nazwę tego, że nie
dopuszczam do siebie innych - egoizmem.
Według mnie to egoizm, bo jak się człowiek tak zachowuje, to
traci wszystkich przyjaciół, a jak w końcu będzie w
potrzebie, to inni zachowają się tak jak on wcześniej i będą
się przejmować jedynie własnymi problemami.
zależy od człowieka, od potrzeb i od tego, czego się od danej
osoby wymaga. jednak uważam, że lepiej jest się cieszyć
każdą chwilą, bo wtedy jest się szczęśliwszym człowiekiem,
ale aby tak robić trzeba być absolutnie nieczułym i
antyempatycznym, więc tak do końca się nie da. sama się na
tym łapie, że jak jestem szczęśliwa, to zaraz sobie wmawiam,
że mi nie wolno, bo w Afryce umierają z głodu a tu i tam jest
wojna.
Zależy to od tego w jaki sposób wyrażamy "poczucie potrzeby
własnego spełnienia". Jeśli tylko, żeby dla siebie brać
wszystko co najlepsze nie dzieląc się z nikim to najzwyklejszy,
ludzki egoizm. Jednak poczucie potrzeby własnego spełnienia z
elementem dzielenia się z innymi jest jak najbardziej korzystne
i wskazane. Jest wtedy ta odpowiednia granica
dla mnie to głupie, egoistyczne, a co za tym idzie niedojrzałe.
nie żyjemy w próżni ale w świecie otoczeni przez innych, czy
tego chcemy czy nie. myślę, że najprostszym argumentem
przeciwko jest to, że żadne z nas raczej nie chciałoby być
potraktowane w sposób olewczy czy zostać wykorzystane w imię
zasady "żyję pełnią życia dla siebie" .
Odpowiadasz użytkownikowi listless
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.