Czy jak z kimś rozmawiasz, to patrzysz się tej osobie w oczy? Zdarzało Ci się uciekać wzrokiem, bo nie mogłeś/mogłaś wytrzymać czyjegoś wzroku? I na odwrót, czy Twój wzrok 'paraliżuje' innych?
patrze sie ale nie wpatruje jak sroka w gnat. mysle, ze ani moj
wzrok nie paralizuje innych ani mnie inni nie paralizuja, no
chyba ze ktos wypowie glosno magiczne slowo - pytanie; "kto znow
zezarl czekolade"? to uciekam wzrokiem i nogami...
Tak, patrzę w oczy Ale jak
ostatnio zdawałam polski ustny to nie mogłam patrzeć
egzaminatorom w oczy Jest kilka
osób których wzrok mnie paraliżuje. A czy mój ? Tego nie wiem
jest banalny sposób na pokonanie tego, po prostu jak z kimś
gadasz patrz się na punkt usytuowany między oczami tylko ciut
wyżej, osoba z którą właśnie konwersujesz jest święcie
przekonana że patrzysz się w oczy. Czyli ty masz luz ona
zadowolenie że skupiasz na niej uwagę.
ja niby jak chce to potrafie przestraszyć spojrzeniem zawsze na religii babka mi mówiła
"nie patrz tak na mnie!" xD a zazwyczaj jak z kimś gadam to
patrzę w oczy bo oczy mówią więcej niż usta xD
jeśli jestem na spotkaniu, to owszem, patrzę się w oczy- w
końcu na tym polega szacunek dla odbiorcy. Ale jeśli chodzi o
luźną rozmowę (np.w domu) w między czasie przygotowując
obiad, uprzatając bałagan itp. to raczej trudno byłoby mi przy
tym wszystkim trzymać wzrok wbity w czyjeś oczy.
Czy uciekałam wzrokiem ? AAaaa zdarzało się, ale z reguły
był to męski wzrok, powiedzmy bardzo jednoznaczny A czy mój wzrok paraliżuje ? Ponoć
tak Mój ojciec zawsze
powtarza, że gdybym miała prąd w oczach to bym zabijała.
oj ciężka sprawa, owszem staram się i to bardzo, ale nie
zawsze się udaje. wiem, że to nieładnie, ale jakoś nie
potrafię się czasem przemóc...
są osoby, którym panicznie boje się patrzeć w oczy. do tej
pory nie usłyszałam od nikogo, że mój wzrok paraliżuje,
raczej na temat oczu to tyle, że mam duże i ładne, ale być
może znalazłby się ktoś kto stwierdziłby, że jednak
paraliżuje.
staram się patrzeć ludziom w oczy, ale nie zawsze mi to
wychodzi. Po prostu jakoś nie mogę, nie potrafię. Zazwyczaj
patrzę się tak obojętnie, że niby patrzę się na
kogoś/coś, ale jednak nie.
Nie wiem czy mój wzrok paraliżuje, ale raczej nie.
Aaa haha xD mam, w sumie miałam kolege, który w ogóle nie
patrzył się w oczy, jak rozmawiał patrzył sie np... w podłogę czy w
ścianę, tylko nie na osobę z którą rozmawiał. Jak osoba
rozmawiająca się na niego nie patrzała, to on wtedy się
patrzył hahaha nie mogę
A patrzę się w oczy, ale nie cały czas. Czasem ucieknę
gdzieś wzrokiem. I zależne z kim.
Zawsze patrzę w oczy . Zdaje sobie sprawę że mój wzrok jest
paraliżujący
Tylko raz jednemu gościowi nie mogłam spojrzeć w oczy . To długa historia i tylko Puszek
ją zna
Bardzo nie lubię komuś patrzeć w oczy.. nie to, ze szczera nie
jestem, ale mam wtedy wrażenie, że osoba patrzy mi nie tyle w
oczy co na twarz i sobie myśli "kur...de jaka ona brzydka"
...
taki mam światopogląd
Patrzę w oczy, chyba że z kimś idę obok, to wtedy przed
siebie, żeby na słup nie wejść.
Nie wiem czy mój wzrok paraliżuje, wiem że potrafi nieźle
przestraszyć czasem lepiej
działa popatrzenie w oczy niż wrzaski
Kiedyś krępowałam się patrzeć się w oczy rozmówcy,
zwłaszcza takiemu, którego slabo znam, albo nie znam w ogóle.
Teraz jest zupełnie inaczej. Jak z kimś rozmawiam, to patrzę
mu się w oczy, ale nie wpatruję. Czasami siłuję się z kimś
na spojrzenia, kto dłużej wytrzyma i często choć nie zawsze
udaje mi się wygrywać
zależy komu . ale generalnie nie. mam taką skłonność do
uciekania wzrokiem zazwyczaj jak
ktoś intensywnie się we mnie wpatruje - tym bardziej w oczy -
to jakoś nie umiem pozbierać myśli.
czy mój wzrok paraliżuje ? nie sądzę.
Odpowiadasz użytkownikowi listless
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.