Staram się doprowadzić zawsze do kompromisu Żeby oby dwie strony były
zadowolone...no chyba, że trafię na taką osobę, że się nie
da-a i takie się zdarzają.
Odpowiadasz użytkownikowi Karmelek
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 19 lipca 2010, 09:49
0
problem w tym czy kompromis faktycznie daje takie zadowolenie OBU
stronom. Przecież przy kompromisie każdy z czegoś musi
zrezygnować na rzecz drugiej osoby i wiecznie jakaś nuta
niezadowolenia pozostaje w nim pozostaje. Przy konsensusie
natomiast szukamy rozwiązania dobrego dla obojga.
Jestem człowiekiem kompromisowym i zawsze próbuję wybierać
najlepsze rozwiązanie. Choć gdy kogoś tak... troszeczkę mniej
lubię, to ciężko jest znaleźć ten punkt zaczepienia, by wilk
był syty i owca cała...
Jeśli jest spór o coś ważnego dla mnie to kompromis. Staram
się żyć sprawiedliwie. Zawsze "po równo", o ile się tak da.
A jeśli nie da się to z "większą" korzyścią dla kogoś
innego. Moją nagrodą jest święty spokój
Konsensus lepszy, ale czasem to sie nie udaje, kompromis takze..
Czesto jest tak, ze obie osoby w sporze sa za bardzo samolubne i
nie dojda do niczego myslac, ze wszystko tylko im sie nalezy.
Najlepiej by bylo, gdyby byla osoba trzecia-mediator. Ta osoba
powinna ich ogarnac i dopiero wtedy powinni myslec, co dalej
zrobic Ciekawe pytanie i
kolejne slowo do slownika
to nie sztuka zrobić coś tak jak się chce... sztuką jest
wydobyć z trudnej sytuacji jak najwięcej pozytywów dla obu
stron. I ja często to właśnie robię
Odpowiadasz użytkownikowi haha20
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.