oczywiście że nie w każdej
sytuacji jestem sobą, mam swoje zdanie i jestem szczery. Osoby
które mnie otaczają akceptują mnie takiego jakim jestem.. i
już!
Hmm .. Ja ... Raczej jestem sobą, nie wpływa na moje życie
zdanie innych. Chociaż, czasami mamie ulegam Ale tak ogólnie to jestem sobą, mam
swój świat, robię co uważam za słuszne - mam swoje zasady. A
reszta to akceptuje że jestem poprostu inna. A jak nie, to jest
moim zdaniem ich problem. Jak coś nie pasuje to po co się ze
mną zadają? Żeby mieć swoją podwładną? Pffa nie ten adres
^^
"jesli chcesz wleciec miedzy wrony, musisz krakac tak jak one"
albo jakos tak, i cos w tym jest. moze mowicie, ze nie ulegacie
presji otoczenia, ale tak jest czasem robicie cos mimo woli
wiedzac, ze przyniesie to korzysci
Zazwyczaj nie ulegam presji otoczenia i ludzi ale jednak czasem
tak się dzieje. Niekiedy zmieniam swoje zdanie jeśli prosi mnie
o coś ktoś dla mnie ważny.
zawsze mam swoje zdanie a jeżeli ktoś sie z nim nie zgadza to
jego sprawa , nie mam zamiaru zmieniać swoich przekonań tylko
dlatego że ktoś myśli inaczej, jestem sobą i zawsze nim
pozostane
Odpowiedział(a): gość, 23 czerwca 2009, 12:03[#odpowiedz]
0
ulegam... niestety zdarza mi się to często..
szczególnie było to widać jeszcze do niedawna, zanim całkiem
się rozsypała przyjaźń między mną i 3 innymi kumpelami. To
było straszne. Chociaż sama z charakteru jestem raczej spokojna
i opanowana (ofc czasem zdarza się jakiś odpał ^^), przy nich
się całkowicie zmieniałam. Przez to wszystko nawet straciłam
kontakt z rodzicami.
Po pewnym czasie stwierdziłam, że tak naprawdę robię krzywdę
samej sobie i odcięłam się od tego towarzystwa. Teraz mam inne
kumpele przed którymi nie muszę nic udawać i jestem mega
szczęśliwa
Owszem, zdarza się.. Ale staram się przejmować tylko dobre
nawyki. No i potrzebuję dobrych argumentów, żeby się do
czegoś naprawdę przekonać.
Czasem mówię coś, co ktoś CHCE usłyszeć, a nie swoje
własne zdanie. I nie uważam tego za coś złego - niektórym
ludziom po prostu sprawia radość to, że ktoś ich słucha i
sprawia wrażenie przekonanego. Takie małe niewinne kłamstewko
dla uszczęśliwienia drugiej osoby..
Przyznaję, są osoby, które potrafią mnie przekonać do
czegoś z miejsca - od razu, bez szczególnych dyskusji. I nie
wiem, czy to cenić, czy przeklinać.. (śmiech)