1. Moja sunia sama dzwoni dzwonkiem do drzwi, żeby ją wpuścić do domu ze spaceru - autentycznie. Myślałam, że nie wyrobię ze śmiechu jak widziałam ją w akcji. 2. Kot mojego chrzestnego syczał na mnie i zawsze jak szłam po mieszkaniu to z takim kijkiem od zabawki, bo bałam się, żeby ten głupi kot na mnie nie skoczył, a on zawsze lubił siedzieć na szafkach kuchennych, pułkach i na karniszu - podła bestia..

No właśnie. A nikt tego nie ujawnia światu.. Ciekawe dlaczego?

Bo mi się komp zawiesił i dodał dwie odpowiedzi - dlatego.

Zgadzam się z koleżanką wyżej. Znaleziono nową ewangelię ostatnio - dodajże św. Tomasza. Ale nie dopuszczono jej do użytku publicznego, ponieważ nie ma prawdziwych faktów. A skąd wiadomo, że akurat ta ewangelia nie jest prawdziwa?? Nie będę więcej wypowiadać się na ten temat, bo mnie zaraz wszyscy zaczną się mnie czepiać .. ;)

A poza tym - kraj jak kraj - nic szczególnego.. :/

Nie, nie jestem patriotką. Nie jestem na tyle związana z Polską aby oddać za nią życie, I to się nie zmieni. Nie w tym życiu napewno..

JA nie jestem patriotką, także się nie wypowiem na ten temat. Ja rozumiem, że tu umierali nasi bliscy o naszą wolność, ale mimo wszystko.. - w mojej osobie - brak patriotyzmu. Tyle ode mnie.

Ja się nie wypowiem, bo nie jestem patriotką.. :/

Coś musi w tym być najwyraźniej. Skoro Polska jako naród ma taką opinię, to znaczy, że musieliśmy sobie czymś na to zasłużyć. Nic nie bierze się z powietrza (chodzi mi o opinie mianowicie). Bo jeśli na przykład ktoś nazywa Francuzów żabojadami, to bierze to od tego, że jedzą żaby. A jeśli ktoś nazywa Włochów makaroniarzami, to bierze to od tego, że jedzą makaron. Czyli Polacy musieli czymś zasłynąć w historii, skoro nazywają Polaków złodziejami. Proste.. - tyle ode mnie i nie każę się nikomu z tym zgadzać. To tylko i wyłącznie moje osobiste zdanie.

A mi niemiecki kojarzy się z wymianą szkolną i z Andre (taki zaje*isty Niemiec, jedyny z wymiany, który się ze mną dogadał). A tak poza tym Niemcy kojarzą mi się ze świetnymi sklepami i świetnymi ludźmi (oprócz jakiegoś chłopaka, wymalowanego jak M. Manson - czy jakoś tak. Nie obrażając jego fanów.)

Jeśli to pytanie do mnie, to odpowiem Ci tak: Ty wierzysz w Boga - a ja nie. Ja wierzę w miłość - a Ty nie. I każdy z nas ma swoje poglądy. Nie obrażam niczyich wypowiedzi, bo to niczemu nie służy. Swoje zdanie mam takie i nic tego nie zmieni. Ja uważam, że wiary w cokolwiek procentami obliczyć nie można.. No bo jak? Albo się w coś wierzy, albo nie. I tyle ode mnie.

No jasne. Nawet byłam u nich w mieszkaniu. Mają zarąbistą technologię - lepszą niż Chińczycy. A tak serio to: Ogarnij się dziewczyno. Naoglądałaś się Rosvell i już Ci się kręci..

Nie dzięki, z Twojej porady bym nie skorzystała na pewno :] Kiedyś miałam zaje*istą wenę do pisania wierszy, teraz mnie to opuściło ;/ Może znów się w tym utopię.

Ja doskonale wiem co się dzieje wokół mnie. Wiem jakie problemy mają inni itp. Ja to doskonale rozumiem, ale teraz żyję tak, że wydaje mi się iż to ja mam największy problem, choć tak nie jest.. :/

W więc wizytę u psychologa miałam z innego powodu, to kobieta powiedziała mi, że rezygnuje z pomocy dla mnie, bo jestem ciężkim przypadkiem tzn. mam ciężką psychikę i ona nie potrafi mi pomóc. Także to odpada..