Od wczoraj nurtuje mnie pewne pytanie, na które właściwie umiem sobie odpowiedzieć, ale znowu pojawia się kwestia, że nie myślę o sobie, a o uczuciach drugiej osoby, więc trochę obawiam się jego reakcji, ale to już mój problem.
To nie będzie zaskoczeniem, jak zdradzę, że został poznany wirtualnie (kolejny z resztą) facet(rok starszy ode mnie), który oddalony jest niestety (a może i stety?) o sporą odległość.
Ponieważ jest niecierpliwy to nalega na spotkanie (piszemy ze sobą już ze 3 mi-sce chyba...nieważne...nie wiem dokładnie), ale nie potrafi mi uwierzyć, że ja nie mam nic do gadania, bo o wszystkim decyduje matka (mimo, że jestem pełnoletnia), więc od dłuższego czasu zastanawiam się czy nie zerwać z nim kontakt skoro jest taki niecierpliwy, a ja nie potrafię o nim mamie powiedzieć i zapytać jej o pozwolenie na spotkanie z nim.
A i jeszcze kwestia jest taka, że nie czuję abym się w nim zakochała czy coś, bo teraz jestem ostrożniejsza i wiem, że nie mogę sobie na to pozwolić. A i w sumie trochę zalezy mi na tym spotkaniu, ale on za bardzo naciska jak by nie umiał poczekać.
Dziwne, rozumiem, że Twoja mama może się o Ciebie bać ale nie
powinna Ci zabraniać z kim się spotykasz. Ale mniejsza o to.
Jak chcesz to się z nim spotkaj, ale pamiętaj nie znasz
człowieka a to co o sobie pisze może być zwykłym kłamstwem.
Jeśli już się zdecydujesz na spotkanie to najlepiej w miejscu
gdzie jest dużo ludzi. Ostrożności nigdy nie jest za wiele
Problem polega na tym, ze jestem pilnowana przez rodzicow tak, ze
musza wiedziec wszystko. a jak powiem, ze chce sie spotkac z
facetem to mi nie pozwola - .bo mama glownie sie boi, ze wroce z
brzuchem. a ja wlasnie boje sie tej rozmowy z mama o nim. bo jak
ona zadecyduje, ze on ma spadac to on tak zrobi.
Masz 20 lat i rodzice Cię tak pilnują? ja rozumiem troska,i to się
chwali,ale to już jest chore.Nie mogą kontrolować twojego
życia jakbyś była małą,bezbronną dziewczynką,bo i swój
rozum chyba masz...Jeśli chcesz to się z nim spotkaj,równie
dobrze on może przyjechać do Ciebie.Zacznij żyć
życiem,samodzielnie.
Wybacz, że to napiszę ale Twoja mama chyba jest nieco
ograniczona - jest naprawdę wieeele poważniejszych zagrożeń
niż niechciana ciąża Pomijam
już fakt, że masz już prawo sama dokonywać wyboru. Co do tego
faceta - ja bym się z nim nie spotkała skoro aż tak naciska bo
to naprawdę nie wróży nic dobrego :/ Aczkolwiek ja mając 19
lat pojechałam do miasta oddalonego o 300 km żeby spotkać się
z poznanym przez internet facetem po raz pierwszy Jakież to było nierozważne I do dziś nie wiem czy to nie był
największy błąd w moim życiu
Miałam baaaardzo podobnie. Nawet odległość zbliżona
Aczkolwiek ja nie żałuję, ale kto wie.. może jeszcze
pożałuję Notabene mów tata
jest bardziej tolerancyjny, bo kiedy Paweł przyjeżdża to nie
robi mi żadnych wyrzutów. Chociaż z tą troską to też
przesadza, więc troszkę dziewczynę rozumiem... Najgorsze są
pytania:
-Wychodzę...
-GDZIE?
-Do znajomych
-JAKICH?
-takich a takich
-O KTÓREJ BĘDZIESZ?
-Nie wiem
- U MNIE NIE MA SŁOWA NIE WIEM! (najbardziej irytuje mnie to
zdanie!)
-Dobra będę przed tą i tamtą
-ALE NA PEWNO?
Eeeej, ja żartowałam z tym błędem przecież To była jedna z tych lepszych decyzji
w moim życiu, czyż nie?
Ja kiedyś jak rodzice nie chcieli mnie puścić z kumplami o 23
do Warszawy to im po prostu uciekłam Wbiłam do samochodu, krzyknęłam
"Jeeeeedź", kumpel ruszył z
piskiem opon a ja patrzyłam przed tylną szybę jak mnie ojciec
goni xD
Taaa, a ja znowu chciałam pojechać na pomorze ze znajomymi, no
a ze śląska na pomorze no to przecież pół polski, tata
oczywiście nie chciał puścić, a że pracował na noc, a z
mamą nie mieszkam to tylko mu karteczkę zostawiłam że wrócę
za parę dni Domyślam się
tylko co musiał czuć w tej sytuacji
jak ja bym miał córkę która odjeżdża z kolesiami których
nie znam autem o 23 to kur.wa jak bym wsiadł w auto i taką im
sto osiemdziesiątkę zrobił przed maską to by się kur.wa
skończyło
Oboje uwazaja, ze jak jestem na ich utrzymaniu (bo jeszcze sie
ucze, a nie pracuje) to mam zyc wg ich zasad i sie nie
buntowac.
a z nim jest taka sprawa, ze wkurzaja go takie “moje dziecinne
wykrety“ (jak on to okreslil) choc sam pisal, ze i on wczesniej
odpuscil, ale jednak o tym mysli. nie moze pojac, ze mam na
prawde ciezka sytuacje w domu, bo tak to juz dawno byloby
wiadome, co dalej.
koleś jest du.pa. Ja to bym przyjechał tobie i matce wręczył
kwiaty (ojcu 4-paka) i powiedział bym tak "Przyjechałem poznać
państwa córkę", przedstawiając się imieniem i nazwiskiem
(wzbudzam wiarygodność). Wie jaka jest sytuacja że masz
ciężko z rodzicami więc trzeba sposobem podjeść. Jeżeli
jest koleś w porządku to tak postąpi ale jeśli chodzi mu o
jedno to od razu go olej.
Odstawiając na bok niecierpliwego pana.
Zastanów się, bd. miała 30 lat albo 35.
Rodziców już nie będzie, nie będziesz potrafiła podjąć
najprostszej decyzji w życiu...
Jeśli uzależniasz wszystko od decyzji rodziców.
Twoje zachowanie, też jest głupie.
Wiadomo, że rodzice są różni.
Ale jeśli wyrządzają Ci (nie świadomie) krzywdę nie
powinnaś się na to zgadzać.
Powiedzmy, spotkasz fajnego faceta, (to jest miłość Twojego
życia, ale o tym nie wiesz) pytasz się mamy czy możesz się z
nim spotkać, mama mówi nie... no i co ? Du pa.
Oczywiście to nie była aluzja do pana niecierpliwego.
Szczerze to bym go olał.
Ale wracając do tematu tracisz bardzo dużo w życiu dlatego,
że zbyt mocno pod pasowałaś swoje życie nazbyt konserwatywnym
rodzicom.
Dobra rada, zmień to bo staniesz się życiową kaleką.
To nie jest moj sposob na zycie zeby byc zalezna od rodzicow. to
matka rzadzi w domu i rzadzi wszystkimi. nie tylko mna. a to
ojciec powiedzial paradoksalnie, ze nie bede nadawala sie do
zadnej pracy, bo nie jestem samodzielna, ale oboje mi na ta
samodzielnosc nie pozwalaja. a jak juz robie tak, jak chce to
mama wpada w histerczna zldn
Daj sobie z nim spokój: jeżeli to jest duża odległość, to
nie dacie rady. Chyba, że jedno z Was przeprowadzi się do
drugiego. Drugą sprawą jest to, że nie potrafisz zebrać się
na odwagę, żeby powiedzieć o nim mamie, to świadczy o tym,
że nie zależy Ci na nim tak bardzo. I kolejna sprawa: jeżeli
pojedziesz tam, może okazać się, że jest jakimś psychopatą,
lub Wojtek lat 14, tak na dobrą sprawę ma grubo ponad 40....
Do czego zmierzam: nie wiesz nic o nim. To, co Ci powiedział,
może być bajką.... Zdjęcia, ściągnięte z netu, lub kolega
kiedyś zostawił... Nie sprawdzisz go, jak dzieli Was taka
odległość. Bliżej - owszem.
Werdykt: Daj sobie spokój
Rada: poszukaj kogoś, kto mieszka blisko - będzie mógł
przyjechać do Ciebie, jak będziesz tego potrzebowała.
Może twoi rodzice przesadzają a może słusznie sie boją..na
twoim miejscu nie spotykałąbym sie z nim..nie wiesz jakim jest
człowiekiem w rzeczywistości..
Odpowiadasz użytkownikowi molinezka
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.