Dzień jak codzien. Poranek jak każdy inny.
Dowiedziałam sie ze mój były puszcza ploty na nasz temat.
Tysięczny raz podziękowałam Bogu za świetnych przyjaciół.
W kościele byłam. świetnie było. 2h stania ale opłacało
sie.
A teraz mam ochotę na jakąś dobra kolacje chociaż lodówka
świeci pustkami.
Aaa i jeszcze muszę sie trochę pouczyć.
Nic szczególnego.
Tak, dzisiaj dowiedziałem się, że wychodzi mi 2 z Fizyki na
koniec... Wnerwiony byłem, ale to i tak dobrze, bo 10 osobom
wychodziły 1, 11-2 a 3-3
Ogólnie to dzisiaj doszedłem do wniosku, że wszystkie
dziewczyny są takie same i nie wiadomo jak byś w którąkolwiek
wierzył, ona i tak cię zrani...
Jutro mam sprawdzian z historii i będzie trzeba trochę się
pouczyć. Już mam materiały przygotowane i zostało tylko wkuć
te 6 stron
A ściągnąć mi się i tak by nie udało, bo nasza kochana pani
od historii posadziła mnie na 2 ławce, a na 1 nikt nie siedzi,
więc to samo, co bym zaraz naprzeciw jej siedział...
Kurde, mam 13 (heh) dat do nauczenia i znam z nich tylko
jedną
Dobra, może zrobię ściągę...
Siedzę z dobrą uczennicą i moją koleżanką, to może ona mi
pomoże... Ale i tak pewnie mnie pani gdzieś przesadzi
Zastanawiam się od kilku dni nad wstawieniem swojego 1. pytania
na Pytajni
Ale nie chcę być stereotypowy i chcę wymysleć coś
oryginalnego
Ostatnio coś mnie przez tą pogodę przymula i teraz mam katar,
ale jakoś żyję i chodzę do szkoły
Cześć
dzisiaj wstałem wcześniej i poszedłem do budy jak co dzień .na polskim zdania
złożone podrzędnie i ich rodzaje nic specjalnego , na angolu
wszyscy gadali o jakimś filmie którego nie widziałem bo
byłem na wagarach,na biologi sprawdzian z krzyżówek
genetycznych może bedzie dwója na hiście okazało się że jestem zagrożony i dostałem
kolejną kapę , na fizyce
gadanie o polu magnetycznym prądu elektrycznego i spanie
[odpoczynek] i potem do chaty a
potem na angielski i dowiedziałem się że dostałem E czyli
jedynkę z egzaminu próbnego
No i to by było na tyle
dzień... dziwny dzień.
Dziń, który wywrócił moje życie do góry nogami. Dzień w
którym postanowiłam przestać ranić przyjaciół i zająć
się własnym życiem. Dzień, w którym spotkałam się z
osobą, której szczerze nienawidze, i dzień, w którym
wyobraziłam sobie śmierć tej osoby i w którym spojrzałam jej
w oczy ze wzrokim "Twoja śmierć nadchodzi". Dzień, w którym
kupiłam wódkę i upiłam się, gdyż stwierdziłam, że oderwie
mnie to od problemów.
Dzień, w którym zrobiłam wielki plan mojego życia. Dzień, w
którym nic się nie wyjaśni
Wychodząc rano z domu okazało się, że pada deszcz i
zaliczyłam wszystkie kałuże na szosie. Następnie w szkole
1lekcja. spr z bio-masakra, jak można dawać sprawdziany z
zakresu rozszerzonego klasie, która ma podstawę?!
2.Lekcja-kartkówka z geo z czasu słonecznego-5 dostałam xD 3.
Lekcja-Niemiecki-nic ciekawego 4. Lekcja- Chemia-dostałam 4 ze
spr xD 5. 6. Lekcja- Technika laboratoryjna- brechta-kumplowi
wywaliło z kranu węża jak sączył i zalał pół
laboratorium, siebie i nauczycielkę xD 7. Lekcja-Rysunek tech-
prawie spałam 8. Lekcja- Angielski- Zapoznanie z nową
nauczycielką. Potem w szatni atak śmiechu, na przystanek, do
domu, obiad, lekcje i tyle
gdy szłam do szkoły nieźle mi odwalało. z resztą, byłam z
siostrą, ona nie lepsza. potem byłam tylko na dwóch pierwszych
lekcjach. rano ból brzucha, teraz z resztą też. ale z ludźmi
z klasy się zapomniało chwilowo ; ) na początku polski, spać
się chciało, ale przynajmniej się troche pośmiało : )
potem matematyka, czyli tak naprawdę Mikołajki klasowe.
dostałam duuuużego misia, nie chwaląc się i słodycze.
popaplałam chwilę z przyjaciółką i potem po 2 lekcjach
podjechali po mnie rodzice i pojechaliśmy do miasta obok na
zakupy. jestem wybredna, więc nic nie kupiliśmy. przed 12
byłam w domu. rodzice pojechali do pracy, ja siedziałam na
kompie i gadałam z comandante na pw czy pm jak tam wolicie i z
przedstawicielami pewnych subkultur. następnie przyjechała do
mnie ciotka z prezentami od Mikołaja jak co roku. mały babski
wieczorek i jestem z powrotem. teraz siedzę i piję herbatkę z
sokiem jagodowym na brzuszek. oby pomogło ; p.
dzień zaliczam do takich sobie aczkolwiek wyjątkowych.
był straszny. a był straszny bo był długi i nudny.. na
dodatek mam kompa rozwalonego i mi się nie chciał włączyć i
siedziałem jak taki kołek przed TV.. a siedziałem w domu bo
przeziębiony jestem może
świńska grypa? hehe
oczywiście połowę dnia spędziłam w szkole
później trochę telewizji, teraz komp i może się pouczę
odrobinę na test z historii.
i spanko - najlepsza część dnia[?]
Spałam do 11, bo akurat miałam do tego okazję. Potem wzięłam
się troszkę za porządki w moim życiu i w moim pokoju.
Otworzyłam pudło, w którym trzymam stare pamiętniki (tak na
wszelki wypadek gdyby zebrało mi się na wspomnienia) i po kolei przeglądałam każdy.
Uśmiałam się przy tym do łez, bo niektóre rzeczy pisałam
kilka lat temu, nie zastanawiając się zbytnio, jakie bzdury
wypisuję wprawiło mnie to w
dobry humor na dalszą część dnia no a później słuchałam sobie
muzyczki i leniuchowałam
lubię takie chwile spędzone sam na sam ze sobą kiedy mogę się zrelaksować i
pomyśleć...
Odpowiadasz użytkownikowi Esme1234
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.