Bo mam koleżankę, która mówi że boi się kogoś pokochać. Miała już chłopaka ale po 2 latach znajomości zerwali. Nie ukrywam że ona się dla mnie bardzo liczy i chcę dla niej jak najlepiej, co mam zrobić?
Kiedyś ktoś mnie bardzo skrzywdził i nie umiałam już
okazywać uczuć tak jak kiedyś , ale pomogło mi to żę
najważniejsze dla mnie osoby bardzo mnie wspierały i ciągle
mi powtarzały jak bardzo jestem dla nich ważna
czasem zdarza się po prostu, że ktoś się zawiedzie, zostanie
skrzywdzony i potem we wszystkim doszukuje się jakiś ukrytych
negatywnych podtekstów, znaczeń. wiesz jak raz ktoś zawiedzie
głębokie zaufanie jakim go obdarowałeś to potem trudno jest
zaufać komuś następnemu, bo pozostaje ten lek, że ta osoba
może zrobić to co ta wcześniejsza - zawieść cie. w pewnym
sensie jest to bronienie się przed ewentualnym skrzywdzeniem,
cierpieniem. tak myślę.
co możesz zrobić ? pokaż jej, że nie każdy kto chce się do
niej zbliżyć, chce ją skrzywdzić. powodzenia
Ja się z tym spotkałam bo mnie się to tyczyło i nadal mnie
trzyma. Zakocham się choć wcale nie chciałam... I co? Zerwał
ze mną tylko dlatego aby mnie nie ranić...bo on lubi sobie
przyćpać czego ja nie toleruje. Długo walczyłam aby wyzbyć
się uczuć do niego przez co wyzbyłam się ich całkowicie.
Jedyne co czuje to żal do siebie że jestem taka beznadziejna i
nie potrzebna. Czym jest matczyna miłość też nie wiem, bo jej
nie odczułam. Teraz jest ze mnie taka zimna, cicha dziewczyna,
która zapomniała o tym co ją dobrego spotkało a pozostały mi
te złe i przykre wspomnienia.
ALE obecnie mam chłopaka-dając mu szansę, dałam ją także
sobie...i na nowo zaczynam czuć to ciepło i wyłapuje każde
uczucie kierowane od niego do mnie... Ciężko mi było ale
udało mi się zakochać i wiem, że mi na tym moim łotrze
zależy!
Kiedy dozna się cierpienia które potęgowane jest kolejnymi to
staramy się jakoś bronić
ja tak mam. Potrafię sobie "odmówić" miłości.. powiem, że
się w kimś nie zakocham, i tego nie robię.. nie potrafie
dopuścić do siebie głębszego uczucia.. znajomosć z
teraźniejszym chłopakiem traktuje z dystansem. Ale myślę, ze
to dobre podejście. Chroni przed zranieniem.
Jeżeli dziewczyna zwykle trafia na nieodpowiednich facetów to w
końcu może jej się odechcieć szukania tego jedynego,
myśląc, że każdy kolejny będzie taki jak reszta.Myśli wtedy
się, że ktoś znowu ją skrzywdzi, złamie jej serce po raz
kolejny, i woli tego uniknąć...
Ja tak mam...
Ja może i nie mam lęku, ale czasami się nad tym zastanawiam.
Bo wiem, że coś takiego jak miłość owszem, istnieje, ale nie
na długo. Prędzej czy później ludzie i tak się zaczną
ranić... uczucie wygaśnie.
i tu sobie stawiam pytanie. Czy warto? Skoro za jakiś czas ból
i cierpienie wezmą górę?