znane to już było za moich czasów ale że net w Polsce kulał
więc nie każdy miał dostęp. Teraz się ciesze że jak się
uczyłem to było lekkie zacofanie, bo jak by się rodzice
dowiadywali o moich Hat-Trickach (tzn. trzy pały na jednej
lekcji) to by nie było tak ciekawie
Nie, za czasów szkolnych nie miałam elektrycznego dzienika. Ale
na studiach jest u mnie cos takiego jak 'wirtualny dziekanat'.
Każdy student ma indywidualne 'konto' do którego ma hasło i
gdzie może sprawdzać oceny, wpisy, płatności itd.
Odpowiadasz użytkownikowi agulka66623
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): agulka66623, 11 września 2010, 10:59
Mimo, że nie chodzę już do szkoły to jestem przeciwko takiemu
dziennikowi. Osobiście szkołą kojarzy mi się z papierowym
dziennikiem. To chyba cecha charakterystyczna szkoły. Nie wiem
ale szkoła bez dziennika papierowego to nie szkoła
Odpowiadasz użytkownikowi proszek
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): ciasteczko, 11 września 2010, 19:14
0
taki normalny rowniez jest ale
widze, ze tutaj to u niewielu osob tez tak