Jestem przeciwna. Moim zdaniem dziecko potrzebuje zarówno
wartości matki jak i ojca. I później może być problem np. w
szkole jak jakieś wredne dzieciaki będą się z takiego dziecka
naśmiewać bo po prostu czegoś takiego nie rozumieją lub nie
tolerują. Poza tym problem może to dziecko mieć również w
urzędach i tego typu instytucjach - chyba rozumiecie co mam na
myśli...
I tutaj się z Tobą zgodzę.
Po za tym, jest jeszcze coś takiego, że dziecko potrzebuję
bodźców zarówno matki jak i ojca, co w późniejszym wieku
decyduję o tym, jakie to dziecko będzie.
Nie wiadomo jak będzie reagowało kiedy będzie miało dwóch
ojców...
w urzędach i innych instytucjach dziecko kiedy dorośnie będzie
miało na każdym kroku wstyd. Np ktoś zapyta; imię ojca? -
Adam. Imię matki? - Tomek? Tacy ludzie, którzy walczą o prawa
do adopcji dla homoseksualistów nie zdają sobie z tego sprawy.
Dla mnie sprawa jest jasna.Rodzina-to matka,ojciec i dziecko.To
jest naturalny porządek i bezsprzeczny.Tylko takie zestawienie
umożliwi dziecku prawidłowe wychowanie ,socjalizację etc.W
przypadku par homoseksualistów o jakimkolwiek porządku nie ma
mowy.Dziecko od małego będzie miało spaczoną psychikę i
wpajane chybione wartości.Bo homoseksualizm to nie jest norma.To
jest wynaturzenie.Nie żywię nienawiści do par tej samej
płci.Mają takie samo prawo do życia i funkcjonowania w
społeczeństwie co ja.Aczkolwiek ja wiem(mam ten przywilej),że
Bóg stworzył mężczyznę i kobietę ,aby się kochali i
tworzyli RODZINĘ.I to jest naturalny porządek i do tego
zostaliśmy powołani.Jakoś w Księdze Rodzaju nie doczytałem
się nic o parach tej samej płci,a tym bardziej o wychowywaniu
przez nie dzieci.Dlatego prawa do funkcjonowania w
społeczeństwie te pary miec powinny.Natomiast o ingerowaniu w
prawa rodziny i tym samym domaganie się przez te pary
"wychowywania" dzieci -nie może byc mowy.
Jestem tolerancyjny i nic nie mam do związków homoseksualnych,
jak chcą niech sobie żyją- mi nie przeszkadzają. Ale jestem
przeciwny takiej adopcji. To później dziecko w przyszłości
będzie miało problemy. Nie będzie wiedziało co to mama czy
tata. I nie będzie miało takie dziecko lekko wśród
rówieśników..
Ale chwila, nie zaglądacie parom homoseksualnym do łóżek to
dlaczego zaglądacie do ich mieszkań, przecież mają prawo do
szczęścia a to szczęście może dać im dziecko, co z waszą
tolerancją? tolerancja nie może być częściowa, albo się
toleruje i pozwala albo nie
a kto powiedział że ktoś ma zamiar zaglądać im do mieszkań
? Po prostu źle na tym wyjdą te dzieci i tu już nie chodzi o tolerancję
tylko o dobro danego dziecka. Po za tym od kiedy jesteś tak
szeroko pojętnie tolerancyjny?
przeszkadzają Ci kolczyki a nie przeszkadza Ci adopcja dzieci
przez homoseksualistów? Brawo jeśli na tym polega Twoja
tolerancja..
Odpowiadasz użytkownikowi killme
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 13 września 2010, 23:10
-1
Killme ale sam kiedyś napisałeś że z homoseksualizmem
człowiek się rodzi, że to nie choroba więc dając takiemu
dziecku które się ,,takie" urodziło, rodziców hetero po
prostu je krzywdzisz, przez mój koment powyżej przemawia
ironia
Jeżeli się toleruje pewne grupy społeczne należy liczyć się
z tym że będą one chciały aktywnie działać wśród
społeczności, tolerując je dajemy im takie same prawa jak
wszystkim innym, więc albo jest tolerancja albo jej nie ma, ja
zawsze byłem przeciw, homoseksualizm to choroba i wynaturzenie i
tyle
Muminku, jakoś nie szczególnie widać tą ironię. I z
homoseksualizmem człowiek się nie rodzi, ale rodzi się z
orientacją seksualną a w okresie dojrzewania człowiek zaczyna
zdawać sobie z tego sprawę i nic na to nie poradzi. I to nie
jest choroba jeśli jest ktoś homoseksualny. Po prostu się taki
urodził. A tolerancja też ma swoje granice, można ich
tolerować ale nie można im pozwalać krzywdzić dzieci. Bo
takie dzieci, nie oszukujmy się, będą z góry skazane na
gorszy los. Trzeba rozróżniać tą cienką granicę pomiędzy
tolerancją a głupotą. I to nie jest prawda że tolerując
takie związki pozwalamy im działać społecznie, ale pozwalamy
im normalnie żyć. Nie w cieniu całej reszty ludzkości.
Wybaczcie że się wtrące ale zadam wam jedno pytanko. Jeśli
dziecko zostanie zaadoptowane przez parę kobiet ... to zostanie
skrzywdzone przez te kobiety czy może bardziej SKRZYWDZI TO
DZIECKO SPOŁECZEŃSTWO Dziecko
zaadoptowane przez parę homo jest krzywdzone nie przez tą parę
ale SPOŁECZEŃSTWO. Pozdrawiam
Odpowiadasz użytkownikowi proszek
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 14 września 2010, 07:29
0
Szatanie nie widzisz ironii bo nie brałaś dyskusji w
poprzednich pytaniach w temacie
Tolerancja tolerancją.Toleruje homoseksualistów.Niech maja
prawo do dziedziczenia,informowaniu o stanie partnera w szpitalu
etc.Ale niech nie ingerują w prawa rodziny,której struktura
jest jasna od początku świata.Dziecko po "wychowaniu" w takiej
rodzinie jest skazana na mega problemy w dorosłym zyciu.I tu w
najmniejszym przypadku chodzi o to,że bedą się z niego
smiac,bo ma dwoch tatusiów,albo dwie mamusie.To dziecko nie ma
szans przejsc prawidłowego wychowania.Dla wszystkich
zwolenników tego chorego przepisu i "ambasadorów tolerancji"
mam pytanie:Czy chciałbys/chciałabyś aby kiedyś twój syn
przedstawił Tobie swego przyjaciela "Johna" i oznajmił,że
płoną do siebie miłością?
osobiście nie chciałabym być wychowywana przez homoseksualną
parę, dziecko takiej pary dostawało by na każdym kroku w
kość,
nie mam nic przeciwko homoseksualnym parom, ale dzieci to już
inna bardziej skomplikowana sprawa, a przecież o dobro dziecka
chodzi, a nie o tolerancje ponad wszystko
daNoitte - zgadzam się całkowicie
akurat w tej kwestii jestem przeciwna. owszem zmieniłam troszkę
patrzenie na to i staram się być bardziej tolerancyjna, ale nie
w temacie dzieci - wybaczcie. uważam, że dziecko nie powinno na
każdym kroku ponosić konsekwencji `inności rodziców. i w tym
miejscu jak dla mnie ujawnia się jak często dorośli ludzie
traktują dzieci - jak przedmioty. `nie ważne jakie to będzie
miało skutki dla jego rozwoju czy życia w społeczeństwie, ale
ważne że by chcemy.
poza tym wydaje mi się, że taki młody człowiek potrzebuje
przykładu zarówno matki jak i ojca - kobiety i mężczyzny.
widać to już teraz kiedy jest sytuacja, że rodzice się
rozwodzą i dziecko jest siłą rzeczy od jednego z nich
oddalone. już wtedy brakuje mu tego wzorca.
spójrzcie ludzie czasem trochę dalej niż sięga czubek waszego
nosa i zobaczcie, że przez wasze wielkie gadanie o `tolerancji,
`wolności, `poszanowaniu praw etc. zawsze najbardziej cierpią
niewinni - w tym wypadku dzieci. ;
nie mam nic przeciwko uważam że skoro się tacy urodzili to nie
ich wina a sądze aczkolwiek że to z lekka dziwne jak takie
dziecko adoptowane patrzy na np. 2 tatusiów i myśli że to
normalne
Odpowiedział(a): comandante, 13 września 2010, 20:12
0
wiesz co Ci powiem. mogą być najlepszymi rodzicami na świecie,
ale chodzi o rówieśników i w ogóle otoczenie.
spójrz w jakim świecie my żyjemy najpierw lepiej traktuje się przestępców
niż homoseksualistów taka jest prawda. a ludzie potrafią być
naprawdę chamscy i no niestety jestem pewien że te dzieci nie
miały by życia. I tylko z tego względu ja jestem przeciw bo
jeśli zmieni się nastawienie społeczeństwa to to już jest
inna sprawa. Takie moje skromne zdanie
nie mam nic przeciwko, jestem tolerancyjny, nie jest powiedziane,
że homoseksualiści nie będą lepszymi rodzicami niż hetero,
chyba lepiej być wychowywanym przez dwóch odpowiedzialnych
rodziców tej samej płci, niż żyć w "normalnej" patologicznej rodzinie
Pytanie chyba było.
Ale odpowiadając na nie jestem stanowczo przeciw. Związek
związkiem, ale adopcja to juz co innego. Tak jak wspomniał
Paul, dziecko to nie rzecz czy zwierzę. Zezwolenie na adopcję
parze homoseksualnej jest zezwoleniem na krzywdę tego dziecka.
Zatem jestem stanowczo na nie! Tolerancja też ma granice.
"Devlieger",mam świadomość tego,że para homoseksualna może
zapewnić dziecku lepsze warunki życia,w przeciwieństwie do
rodziny patologicznej,to jasne.Ale myśl o tym,że w zamian
zafunduje dziecku spaczoną psychikę i błędną definicje
rodziny to już lepiej dla tego dziecka,by pozostało w Domu
Dziecka.Przynajmniej będzie miało szanse założyć w
przyszłości normalną rodzinę.
Jestem przeciw gdyż to jednak nie to samo dla dziecka. Najlepsza
dla dziecka jest tradycyjna para kobieta-mężczyzna, takie
dopełnienie: kochająca troskliwa mama i tatuś wzór do
naśladowania, czuwający nad bezpieczeństwem rodziny. No i też
nasuwa się problem zaczepek ze strony innych. Zresztą jak
homoseksualiści zaadoptują córeczkę, to do kogo ona ma iść
z pierwszą miesiączką albo innymi "babskimi" sprawami?
A tak właściwie, to wie ktoś może, czy w innym kraju
trafiały się takie rodziny i jak to wszystko wyglądało? Pytam
z ciekawości, bo sam nie znam takich osób ani nawet nie
słyszałem o wpływie rodziców-homoseksualistów na wychowywane
dziecko. Od razu padają hasła: "będzie miało wypaczoną
psychikę", itp. a nawet nie wiadomo, czy tak działoby się
naprawdę. Wydaje mi się czasem, że para odpowiedzialnych ludzi
lepiej dałaby sobie radę z wychowaniem dziecka niż rodzina w
składzie: zapracowana matka, ojciec alkoholik-damski bokser i
dziecko, które każdy miałby w dupie. Ale to tylko gdybanie, bo
przecież takie sprawy pozostają w sferze domysłów.
Odpowiadasz użytkownikowi Blue
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): niuniaSko, 03 października 2010, 10:18
1
ale nie popadajmy w skrajnosci. dlaczego jak jest mowa na ten
temat to rodzicow hetero okreslacie jako pijakow i damskich
bokserow? homo nie pija? nie bija? dlaczego dziecko ma byc
bardziej kochane w takiej rodzinie? zgodze sie ze przypadki
maltretowania dzieci odnotowuje sie w rodzinach heteroseksualnych
ale tylko z jednego powodu. homo nie moga adoptowac dzieci.
myslisz ze gdyby mieli prawo do wychowywania takie sytuacje nie
mialy by miejsca? wiec nie rozgraniczajmy lepszy supertatus homo
niz ojciec hetero ale pijak.
Jestem za! Kazdy ma chyba prawo do szczescia I takie dziecko zapewne bedzie
bardziej szczesliwe,ze ma dom i ze ktos go kocha,niz
nieszczesliwe mialoby mieszkac w Domu Dziecka...
Odpowiadasz użytkownikowi maria666avaria
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): daNoitte, 14 września 2010, 22:38
1
Ta? Wyobraź sobie dziecko, które żyje ze świadomością, że
jego naturalni rodzice zginęli lub go porzucili, reszta rodziny
nie chciała się nim zająć, trafiło do domu dziecka, skąd
zabrała go para gejów. Pośród rówieśników jest uznawane za
gorsze. Jak coś takiego odbija się na jego psychice? Czy
będzie naprawdę szczęśliwe? Znam kilku homoseksualistów,
zaiste wszystko kręci się u nich wokół d*py... i w niej, jak
mam niesmak przypuszczać.
I nie skończcie już z argumentacją, jakoby heteroseksualne
pary były patologią, a homosie nietolerowaną i dyskryminowaną
grupą.
Odpowiadasz użytkownikowi daNoitte
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): daNoitte, 14 września 2010, 22:49