ojj. cięźko wybrać jedną.. takie 3 najważniejsze to:
- pudel, mój własny handmade [do tej pory się z niego śmieją
moi starsi kuzyni, bo był wykonany ze skarpetki].
- lalka - Francinoczek [temu,
że opakowanie miało napis "Francino", bo lalka była z
Włoszech, i wmówiłam pielęgniarce, że mam brata
Francinoczka, nie Franciszka]
- niebieski królik Benek z Ameryki.
Pies Krzysio . Uwielbiam go . Ma piłkę i jest ubrany w
koszulkę w kolorach Arki Gdynia
. Ale ja nie zastanawiałam się nad tym jak miałam te 5 lat i
tata mi go przyniósł . Zabiłabym kogoś kto by mu coś zrobił
! Chyba nie muszę dodawać że wciąż go mam?
Szczurek, zwany Szczurkiem, czyli szary Szczur wypchany jakimiś
ziarnami . Też go wciąż mam i nie oddam
Ja miałam grono przyjaciół- zwierzątek namalowanych na
pościeli O, coś w stylu http://www.e-ekomax.pl/nowosc-posciel-dwustronna-160x
200-21/192 Rozmawiałam z
nimi, zwierzałam się z sekretów i... byłam bardzo
nieszczęśliwa, gdy mama zabierała mi ich na kilka dni, bo
pościel trzeba było wyprać