Pytanie zadał(a) DonCorleone, 04 marca 2014, 20:38
Witam , ostatnio zaczełem zadawać sb pytanie , czy to co mówi kościół to prawda , po co mam chodzić do kościoła skoro modlić sie moge w każdym miejscu , po co jest kościół , przeciez to tylko instytucja . Chodzi mi o inteligentne odpowiedzi a nie zagożałych katoli , którzy napiszą ze trzeba bo bóg tak chce , oczekuje intelignetnej odpowiedzi osób wierzących jak i osób nie wierzących a mających cos do powiedzenia
Gdybyś był tak inteligentny jak odpowiedzi których oczekujesz
nie zadałbyś tak idiotycznego pytania, odpowiedzi są
dziecinnie proste, a Tobie chodzi tylko o to że chcesz się
poużalać, KK to dobra ofiara życzę owocnej dyskusji
muminek czemu tak agresywnie zaraz, czyżbyś byl zagorzałym
"katolem"?
kosciol to niby dom bozy gdzie spotykaja sie dzieci boze by
chwalic swego Pana takie bylo
zalozenie ale teraz to kazda staruszka tam idzie 5 razy dziennie,
codziennie, zeby kazdą sasiadke obgadać która ma nowy moher na
głowie, a ktora dala tak malo na tace.
kiedys stwierdzilem że nie musze chodzic do kosciola zeby sie
modlic. bo to moge zrobic wszedzie. i nie chodze do dziś. chyba
że trzeba; jakiś ślub czy coś itp. nie mogłem słuchać tam
przede wszystkim kazania. i czasami aż mnie trzęsło jak
słyszałem jakie brednie opowiada ksiądz. i w kółko ten sam
rytuał trwający niecałą godzinę.. i na każdej mszy tylko
tacka wyciągnięta do tłumu. a już w ogóle mnie cholera
bierze jak myśle o tym że kiedy jest czas "kolędowania" czyli
tego chodzenia po domach, to gwiazdą wieczoru jest koperta na
stole, im grubsza tym lepsza, im mniej w niej tym większym
grzesznikiem jesteś. i też kwestia spowiedzi. ksiądz to też
zwykły człowiek. wyedukował się żeby robić co robi, co nie
zmienia faktu że mam mu swoje grzechy śpiewać. no sorry. i
Bóg mi wybaczy jak wymyśli sobie już ksiądz pokute dla mnie i
będę znów mógł cieszyć się czystymi sumieniami sorry ale to dla mnie śmieszne.
to jest tylko i wyłącznie moja opinia więc proszę fuck off
Nie wiem czy wiesz ale tak dorzucę od siebie że jestem
Ewangeliczką i u nas w kościele spowiedź wygląda inaczej, po
prostu modlimy się i w myślach wypowiadamy swoje grzechy, przy
ołtarzu jest koszyczek i tylko Ci którzy chcą wrzucają tam
pieniążek a ksiądz może mieć żonę i dzieci
No i to jest Miiriiam moim zdaniem zdrowsze podejście
A przy okazji mam takie pytanie: czy u Ewangelików jest
zabronione czytanie takich książek z magią jak np Harry
Potter?
3. Pamiętaj abyś dzień święty święcił - proste
wyjaśnienie. W dodatku jest to przykazanie BOŻE, a nie
kościelne. Poza tym nikt nikogo nie zmusza do uczestnictwa w
mszy czy w chodzeniu na religię- nasza wolna wola. Skutki tej
woli będą na końcu rozliczone
To z prawa kanonicznego:
"" W niedzielę oraz w inne dni świąteczne nakazane, wierni są
zobowiązani uczestniczyć we Mszy świętej oraz powstrzymać
się od wykonywania tych prac i zajęć, które utrudniają
oddawanie Bogu czci, przeżywanie radości właściwej dniowi
Pańskiemu oraz korzystanie z należnego odpoczynku duchowego i
fizycznego. "
To z Pisma Świętego i nauk:
" Zbawienie odbędzie się przez wspólnotę, nie przez jednostki
indywidualne"
To moja własna opinia:
Chodzę bo lubię, zwłaszcza że lubię słuchać jednego
księdza który dość interesująco mówi i naucza.
czegoś tu nie rozumiem? zostaniemy zbawieni po przez
wspólnotę? czyli zostaniemy wrzuceni do wora z resztą ludzi, z
tymi dobrymi i tymi złymi i będziemy pokutować za ich grzechy?
bo to jakiś żal. bo z tego co mi wiadomo to każdy odpowiada za
swoje grzechy i każdy SAM stanie ze swoimi sumieniami na sądzie
ostatecznym? hm.
@ kajoj: to jest text wyrwany z kontekstu. przeczytaj może cały
fragment biblii, wtedy pogadamy.
@pepej: Bóg pokona zło i szatana na końcu świata, i owszem
wszyscy zostaną osądzeni sprawiedliwie i w swoim czasie, ale
każdy indywidualnie będzie odpowiadał za swoje życie przed
Bogiem. czyli żadna wspólnota, czy osądzanie danej "grupy" [a
w cudzysłowie bo aż mi słów brak].
więc zanim zaczniecie pi.er.do.lić bzdury najpierw dowiedzcie
się co pi.er.do.li.cie.
Nikt nikogo nie zmusza do chodzenia do kościoła. Są różni
ludzie i modlą się w różny sposób. Są też osoby które
zwyczajnie nie mogą tam chodzić ze względu na wiek/stan
zdrowia. Więc powinniśmy ich negować? Nie wydaje mi się. Są
różne powody chodzenia / nie chodzenia do kościoła.
Dla mnie proste rozwiązanie: chodzisz albo nie.
To, że nie chodzisz do kościoła, to nie znaczy, że jesteś
niewierny, ateista itp. Mam pełno znajomych, którzy są
wierzący, a nie chodzą do kościoła z różnych powodów.
killme i po co się nakręcasz ? zbawieni przez wspólnotę to
znaczy zbawieni dzięki przynależności do pewnej grupy tj
dzięki przynależności do kk, tutaj nie ma co rozumieć, PŚ
zostało napisane trochę innym językiem niż ten którego dziś
używamy na ulicy czy w domu, tutaj nie ma nic do rozumienia.
Kajoj napisał wszystko co było trzeba i nie jest tu nic wyrwane
z kontekstu, a co może miał całe PŚ przepisać? no bez
żartów ....
moje zdanie jest takie, jakbym był twoim ojcem to chodziłbyś
jak w zegarku u ćwiczyłbyś tenor i ministrował przy mszy
inaczej dua byłaby sina non stop
no i różaniec odmawiałbyś codziennie
pasuje?
ja bym nauczył religijności, a nie tak że teraz młodzi w
światowida chcią wierzyć
Kiedyś byłam osobą mocno związaną z kościołem jednak
zniechęca mnie to jak bardzo świątynie przypominają zwykłe
firmy zamiast miejsca gdzie możemy znaleźć duchowe
ukojenie.
Księża bronią się rękami i nogami żeby nie utracić swoich
przywilejów. Szkoda, że kosztem wiernych. Ile młodych osób
chodzi do kościoła - nie z przymusu ale własnej woli...
Podejrzewam, że garstka.
Jeżeli wszystko ma pozostać po staremu to dla kogo te wszystkie
wielkie ozdobne budynki?
Od Kościoła, w sensie społeczności wiele zależy. Ja np mam
super proboszcza, świetną parafię i aż się chce
uczestniczyć zarówno w Mszach Św. jak i innych organizowanych
przy kościele wydarzeniach.
Odpowiadasz użytkownikowi Brygida26
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.