Rok temu skłamałam bliskiej (nie rodzina) mi osobie w dosyć ważnej sprawie. Jeszcze nie wie o kłamstwie, a sprawa się ciągnie (dosyć prywatna, nie żadna sądowa ;p) Mi jest z tym coraz ciężej, a nie wiem jak się przyznać. Wiem natomiast, że jeśli się przyznam, to tą osobę ośmieszę i znielubi mnie ona chyba na zawsze... Lepiej się nie przyznawać?
Wydaje mi się, że problemu w twoim wieku... zresztą nie
ważne...
Przyznaj się a jak to już twój problem... skłamałaś to
teraz musisz się przyznać... najlepiej powiedzieć prawdę i
prosto z mostu.
Jeżeli powiesz jej to na osobności to jej to nie ośmieszy, bo
niby jak? Powiedz jej to jak najszybciej, bo jak wiadomo
kłamstwo ma krótkie nogi. A zresztą ludzie bardziej cenią
osobę szczerą
jak powyżej Jak namieszałaś to
teraz napraw!
Kłamstwo ma baaaardzo krótkie nogi! Prędzej czy później i
tak ta osoba sie o tym dowie, więc lepiej żeby dowiedziała sie
od ciebie
Ludzie nie cenią osoby szczerej! W większości wypadków
szczerość się nie opłaca... Ludzie chcą słyszeć to co
chcą, a nie prawdę, bo zazwyczaj prawda boli, że i tak zrobią
z ciebie osobę nieuczciwą
Kureq jeżeli obracasz się w świecie ludzi którzy wolą
kłamstwo nic prawdę bo boli... to ja ci współczuję to muszą
być naprawdę wartościowi ludzie... którzy okłamują sami
siebie dla własnej wygody, żeby nie bolało... :/ Takie jest
życie dużo boli i trzeba się z tym pogodzić nie ma sensu się
okłamywać...
no bo taka jest prawda czlowieku ze nawet jesli ktos mowi ze chce
uslyszec prawde to i tak chce uslyszec to co chce uslyszec tylko
mowi ze chce prawde...
Gdzie pisalem o oklamywaniu samych siebie dla wygody... eh...
Oj Paul ja rozumiem, że cie mama nie kocha i brakuje ci
współczucia... ale naprawdę, nie musisz nam się tutaj
wyżalać a jedynym dzieckiem tutaj jesteś ty a pielęgniarek to
sobie szukaj na stronach porno bo tylko tyle potrafisz i pewno na
to schodzi ci pół dnia... nie udzielaj się w tematach których
nie rozumiesz... wszyscy będą ci wdzięczni.
możesz kłamać,ale jeśli sama widzisz,że źle się z tym
czujesz to chyba lepiej się przyznać? tak mi się wydaje...
poza tym każde kłamstwo w końcu wyjdzie na jaw i dupka.
Nie wiem w sumie jak ma kłamstwo z tymi nogami, ale myślę, że
nieprawda ma w sobie coś takiego że jeśli ciągnie się jest
coraz gorsze trudniej je dcofnąć. Osoba, która się przyzna do
kłamstwa to moim zdaniem ma swój honor. I musi być w stanie
ponieść jego konsekwencje. Ale myslę, ze dzięki temu po
jakimś czasie będzie mogła odzyskać starcone zaufanie. Jesli
kłamstwo wyjdzie na jaw, będzie trudniej. Jeśli nie wyjdzie -
to i tak nie zasługuje na zaufanie wobec samej siebie. nie
ważne ile ma się lat, trzeba sie uczyć prawdomównosci od jak
najwcześniejszej młodości