575 została zabita, gdy spotkała w lesie Zielonego Smoka ;) 574 próbowała udowodnić, że jest wytrzymalsza niż 576

1. Jeśli Ci na nim zależy - nie okazuj uczuć, ale pozwól chłopakowi samemu to odkryć. Większość z nas okłamuje się do pewnego momentu. I powinien poszukac kogoś innego. Jeśli nie chcesz go zranić - pozwól mu poczuć się zwycięzcą, że nie czuł się Twoją ofiarą. 2. Jeśli to dupek i masz go gdzieś - "idź w ch*j, z nami koniec" powinno Cię usatysfakcjonować.

:( Ja nigdy nie byłem dziewicą...

Uważam, że to częściowe poznanie siebie samego w sferze intymnej. By podczas stosunku nie martwić się, czy to orgazm, czy prawie zawał xD Spytaj mame

Sąd będzie sprawiedliwy. Jeśli z partnerką będziesz aż do ślubu, to nie jest tak źle. Poza tym, zależy, czy robisz to z miłości, czy zależy Ci tylko na seksie. Ale wiesz... Szacunek za zdanie :) Piękne jest to, że jeszcze istnieją tacy ludzie. A ja... W sumie ograniczam się z moją do pieszczot, ale bardziej ze względu na nią, niż na mnie. Szenioritta -> z takim podejściem to bardziej w Islamie się spotykamy. :P

Nie ma za co. ;) Dla mnie ma znaczenie, czy moja dziewczyna jest dziewicą, czy nie (przez dziewictwo rozumiemy oczywiście brak stosunku, a nie posiadanie błony dziewiczej). Kocham ją, ale jakoś odpycha mnie myśl, że ktoś miał ją wcześniej. Może to dlatego, że sądzę, że każdy łóżkowy partner jest przez kobietę porównywany z tym pierwszym. Poza tym, nie znajdziecie opisu przeżyć dziewczyny pt. " Mój trzeci raz". Zawsze pierwszy - najważniejszy. Teoretycznie do ślubu, ale.... ;) Hehe, jeśli dziewczynę rozdziewiczamy, wówczas jest pewna satysfakacja z tego, że zapamięta to przez dłuuugi czas :P A jeszcze, jeśli będziemy prowadzić z nią życie seksualne przez dłuższy czas... Troszkę moje zdanie jest prostackie i nijakie. Trudno :]

Nazwałbym to zdradą z moim udziałem. Może i jest nieco seksowne, czasem się ktoś nad tym zastanowi, pofantazjuje ]:-> Ale jestem na NIE.

Różnie. Najlepiej blondynka z czarnymi pasemkami lub na odwrót. Aczkolwiek mam szatynkę i się cieszę ;D

"Pokaz, że kochasz". "Kocham Cię" mogę powiedzieć każdej osobie na ulicy. Udowodnić to tylko nielicznym, a miłość w związku - tylko Jednej ( taki ze mnie typ faceta, że kochać mogę tylko jedną dziewczynę... Wiecie, jak fajnie? :D ) Wcale nie uważam tego za żałosne. Jeśli widać to po dziewczynie, a uczucie jest to odwzajemnione, to momentalnie wpadam w euforię. Jestem, kim jestem. Mam tyle wad. A jednak ta ślicznotka mnie kocha. -- to jest bardzo ważne stwierdzenie dla każdego PRAWDZIWEGO mężczyzny. Facet, który wstydzi się przyznawać do swych uczuć względem ukochanej wg. mnie zgubił jaja gdzieś po drodze ;) ... bez obrazy :P

Trzy prawdy dotyczące tego tematu: 1. Nie to, co ładne, to ładne, ale co się komu podoba. 2. Ideały nie istnieją. Prawdziwy ideał ma wady, lecz potrafi uwydatniać swoje zalety. 3. Po wypiciu odpowiedniej ilości alkoholu, każda kobieta jest dla nas piękna i idealna ;)

Ja jestem ze swoją dziewczyną prawie 9 miesięcy. Że rzeczywiście ją kocham zdałem sobie sprawę po tym, jak mnie zdradziła, lecz jej to wybaczyłem. Nie po to, by kogoś mieć ( z tym nie miałbym problemu ;) ) ale właśnie dlatego, że kocham. Ona mnie pokochała, z tego, co mówi, po ok. 7 miesiącach. Nie ma czegoś takiego jak 'miłość od pierwszego wejrzenia", czy miesiąca. Zauroczenia! W moim związku kłótnia zdarzyła się... Chyba raz czy dwa. Bo są one bez sensu. Musisz stwierdzić, czy jesteś z nim szczęśliwa i czy takie mają być Wasze realcje. Spróbujcie dużo rozmawiać. Nie stawiać swoich racji jedno ponad drugie, lecz wspólnie szukać rozwiązania. To pogłębia uczucie :) Czasem dobrze jest z czegoś zrezygnować, innym razem do upadłego bronić sensownie swych racji. Może zorganizujcie razem coś fajnego? Wypad we dwoje, wspólny wieczór, na który razem coś przygotujecie? Mówcie tylko o tym, co czujecie, czego oczekujecie. Nie wypominajcie sobie niczego... Nie poddawajcie się, ale pamiętaj - nic na siłę. Przed sobą masz całe życie! ;)

577 została zjedzona podczas czarnej mszy

Przeczytałem :P Ja tam nie wiem, ale sądzę, że dziewczyny uważające, że Bill jest atrakcyjny, mają chyba pociąg do homoseksualizmu. Bo on wygląda jak dziewczyna i też myślałem, że takową jest z początku. Muzyka... Nie jest zła, ale też i nawet nie przeciętna. Desperacka próba lansu... Możliwe. Ja bym nie wystrzelał, bo jest mnóstwo bardziej chętnych do tego osób ;)

Twist, zaraz zwymiotuję... Zastanawiam się tylko, czy tak okaleczona osoba może jeszcze żyć... Skąd się wzięło emo... Ja tam nie wiem. Nie wiadomo po co, czemu... Ale jakoś mnie nie ciągnie xP

Może w następnej sekundzie... może w następnej... może w jeszcze kolejnej... i kolejnej... Czasem zastanawiam się, czy ludzie sami sobie końca nie zgotują. Koniec świata tak zapowiadany będzie końcem doczesnego życia. Co do przepowiedni: nie znam jej szczegółów, ale czy jest ściśle określone, że to papież - murzyn, czy chodzi ogólnie o potężnego władcę? Bo możliwe, że chodzi o prezydenta USA :P Nie ma co gdybać... Poczekamy - zobaczymy. Byle byśmy byli gotowi to przyjąć.