Jeżeli Wasz partner/ka byłby/byłaby ateistą a Wy wierzący to jak wychowalibyście swoje dzieci-na wierzących czy nie?
I jeżeli na wierzącą osobę to jak wytłumaczyli byście dziecku, że jedno z Was nie modli się, nie chodzi do kościoła etc?
To byłoby trudne, ale pewnie wychowałbym w mojej wierze. Bo to
zawsze są jakieś rzeczy uczące dobrego życia. To tak jakby z
takim zobowiązaniem. A powiedziałbym, że ta osoba nie ma czasu
na rozmawianie z Bogiem. Ale i tak gdy dorośnie zrobi jak
zechce.
Error tutaj jest tylko jedna wiara i wydaje mi się, że z kimś
kto nienawidzi mojej wiary nie związałbym się. Jeśli ja
byłbym ateistą to nie miałbym nic przeciwko, by moje dziecko
było wychowywane w wierze mojej partnerki.
moja mama jest wierzáca, mój ojciec nie. doszli oboje do
wniosku, ze nalezy mnie wychowac w wierze katolickiej, ale nigdy
niczego mi nie narzucali. oczywiscie jak by£am mniejsza to nie
rozumia£am niczego, wiéc jeszcze nie podejmowa£am wyborów czy
chcé chodzic do takiego czy innego koscio£a albo czy wogóle
zamierzam praktykowac. Samodzielnie jednak kjiedys przyszed£
czas, ze zaczé£am rozumiec stanowiska rodziców i zastanawiac
sié którá drogé wybrac. Nigdy nie pytali, nie kazali, nie
narzucali... dlatego nie mia£am problemu by podjac swiadomá,
doros£á i przemyslaná decyzjé co ja chcé zrobic ze swoim
zyciem. Podobnie postápié ze swoimi dziecmi. Oboje jestesmy z
mézem wierzácy i wychowamy dziecko w naszej wierze, jednak nie
bédziemy blokowac dostépu do innych religii. Kiedys przyjdzie
czas odpowiedni dla ich decyzji.
Error i Taves mają rację . Ale jak już to pewnie wychowałabym
w wierze chrześcijańskiej , chociaż ja sama nie jestem
przykładnym katolikiem . A potem , pozwoliłabym dziecku wybrać
własną drogę . W końcu , jak wychowam na katolika to potem
może robić co chce . A jak wychowam na ateistę , trudno mu by
było się "przerzucić" na jakąś wiarę . To moje zdanie
Nie wychowywałabym w żadnej wierze(sama jestem ateistką)
jeżeli mąż byłby wierzący to w czasie gdy dziecko by
podrosło pokazał by mu religię a ono samo by wybrało...każdy
ma wolność wyboru.
Uważam podobnie jak Karmelek. Nawet, jeżeli ja i mój partner
bylibyśmy wierzący, to nie wychowywałabym dziecka w żadnej
religii, ale zapeniła możliwość poznania informacji na temat
różnych religii. Jakby takie dzieckotrochę dojrzało i
stwierdziłoby, że chce się ochrzcić, to tylko bym je
wspierała w jego wyborze.
Wg mnie rodzic jest po to, aby pomagać, a nie aby sterować
życiem swojego dziecka.
no dobra nie wychowalibyście w żadnej wierze a jak dziecku
wytłumaczycie, że nie idzie do I Komunii Świętej, podczas gdy
jego rówieśnicy idą i przeżywają to wydarzenie,przechwalają
się kto co dostał etc?
Wolę, żeby dziecko miało do mnie ten żal, że nie idzie do 1
Komunii niż żeby razem z rówieśnikami uczestniczyło w
wyścigu 'a kto dostanie więcej pieniędzy i droższy prezent'.
A dziecko to nie gęś, da się wytłumaczyć, że jak się nie
wierzy to się nie idzie do Komunii.
Ja zostałam wychowana w wierze Chrześcijańskiej od początku,
teraz idę do bierzmowania (w marcu) i bardzo się z tego cieszę. Na początku nie chciałam
chodzić do kościoła, strasznie się przed tym broniłam, co
niedzielę były o to kłótnie. Teraz sama chodzę do kościoła
i namawiam do tego innych, bo w ostatnim czasie stałam się
bardzo wierząca i wiem, że Bóg pomaga nam w życiu. Osobiście
wychowałabym dziecko w wierze Chrześcijańskiej, ale później
starałabym się aby w tej wierze pozostało. Z ateistą owszem,
związałabym się, ale nie z facetem z innej wiary, tylko
dlatego że nasze dzieci były by zapewne rozdarte i nie
wiedziały co mają robić, bo każde z rodziców by
przekupywało je do swojej wiary. Tak mi się wydaje.
Mój synek zaczął mnie słuchać. Problem leżał po mojej
stronie. Nie miałam cierpliwości i reagowałam emocjonalnie Jak
najbardziej warto tu pójść Ascendo.pl http://ascendo.pl/dlarodziny25.html
Odpowiadasz użytkownikowi janiak
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.